Mam na imię Grażyna,wkrótce kończę 70 lat. Rok temu zdiagnozowano u mnie nowotwór piersi. Niestety po wykonaniu badania przy użyciu biopsji grubo igłowej nastąpił przerzut na węzły pachowe...Moje życie stanęło pod znakiem zapytania...Dotychczas byłam bardzo pozytywną i pełną energii osobą. Obecnie moje siły zostały osłabione przez 6 miesięczną, wycieńczającą chemioterapię, w tym podano 4 wyniszczające organizm chemie czerwone oraz kolejno 12 białych. Niestety to inwazyjne leczenie nie dało w pełni oczekiwanych efektów. Ostatnie badania pokazały, że pojawiły się zmiany na kośćcu. Na marzec została wyznaczona operacja usunięcia piersi oraz węzłów,lecz pozostaje zmiana w kośćcu,którą dalej trzeba poddać leczeniu... Nadzieję na zaniechanie dalszym przerzutom,daje nam zastosowanie dodatkowych działań, które niosą ze sobą ogromne koszty. Przez ostatnie 10 miesięcy wraz z Rodziną wspomagaliśmy moje zdrowie dodatkową suplementacją i działaniami,radziliśmy sobie z kosztami.

Dziś potrzeba więcej... Przede mną wspomniana jeszcze operacja, po niej rehabilitacja,prawdopodobnie radioterapia i dalsza chemia...

Potrzeba dużo sił, żeby z tym wszystkim walczyć,jak również wzmocnić tym samym odporność a w moim wieku to nie łatwe...

Proszę Was o pomoc w zbieraniu środków na koszty związane z dalszym leczeniem środkami,które nie są refundowane przez polski NFZ i utrzymaniem jak w najlepszej kondycji.

JESZCZE MAM DLA KOGO ŻYĆ - bo w tym roku czeka mnie ślub mojego pierwszego wnuka.

Zwracam się o DAR SERCA i wsparcie finansowe,które pomoże kontynuować kosztowną i trudną terapię w walce z RAKIEM !

GORĄCO dziękuję Wszystkim z całego SERCA,ja również chcę oddawać serce innym i pomagać,bo WARTO !