id: wskww6

Na ratowanie firmy męża

Na ratowanie firmy męża

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.
Udostępnij

Nasi użytkownicy założyli 1 287 201 zrzutek i zebrali 1 514 974 437 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę

Opis zrzutki

Bogaci radzą: żeby osią­­­­gnąć sukces trzeba podjąć ryzyko. Podję­­­­liśmy. W tym momencie stoimy nad prze­­­­pa­­­­­­­ścią. Mam wrażenie, że teraz tylko śmierć rozwią­­­­za­­­­łaby moje problemy.

Historia mojej rodziny jest typowa dla polskich realiów. W 2014 w firmie trans­­­­po­­­r­towej, w której pracował mój mąż zaczęto wpro­­­­wa­­­­dzać zmiany w poli­­­­tyce zakładu. Dlatego praco­­­w­nicy poczuli się zagro­­­­żeni. Wtedy mój mąż posta­­­­nowił rozpo­­­­cząć własną dzia­­­­ła­­­l­ność. Wszystko po to, aby zapewnić swojej rodzinie stabi­­­­li­­­­zację bytu i lepsze życie. Kilka busów do prowa­­­­dzenia w trans­­­­porcie. Niestety, do prowa­­­­dzenia dzia­­­­ła­­­l­ności konieczne są nie tylko umie­­­­ję­­­t­ności ale zaplecze fina­­­n­sowe oraz kolo­­­­kwialnie mówiąc "fart". Tych dwóch osta­­­t­nich niestety u nas zabrakło. Firma nie przy­­­­no­­­­siła wiel­kich dochodów, ale cały czas mieliśmy nadzieję, że wszystko ruszy do przodu. Cztery busy wzięte przez męża w leasing miały przy­­­­nosić piękny dochód. Niestety, pierwsi praco­­­w­nicy, którym kilka­­­­krotnie dawa­­­­liśmy szansę po ich "wpad­kach" wyge­­­­ne­­­­ro­­­­wali straty. O ile duża firma jest w stanie pora­­­­dzić sobie z nieuczci­­­­wymi praco­­­w­ni­­­­kami to dla małej firmy to nóż w plecy. Znale­­­ź­liśmy wreszcie fajnych praco­­­w­ników, lecz wkrótce pojawił się problem z zape­­­w­nie­­­­niem zleceń. Gdy udało nam się pozy­­­­skać firmę dla której wyko­­­­ny­­­­wa­­­­liśmy usługi to po kilku miesią­­­­cach okazała się ona na tyle niewy­­­­pła­­­­calna, że opóź­nienia w płat­no­­­­­­­ściach docho­­­­dziły do kilku miesięcy. Powsta­­­­wała coraz większa dziura fina­­­n­sowa. Brako­­­­wało pieniędzy na paliwo, bez którego trudno świa­­­d­czyć usługi w trans­­­­porcie. Prio­­­­ry­­­­tetem były dla nas wyna­­­­gro­­­­dzenia dla praco­­­w­ników. Im oddawa­­­­liśmy swoje powoli odzy­­­­ski­­­­wane pieniądze. A miesiąc "jest krótki". Wkrótce brako­­­­wało na leasingi. Na opłaty w urzę­­­­dach. Mąż wspo­­­­magał się kredy­­­­tami. Na szczę­­­­­­­ście miał "dobrego znajo­­­­mego", który właśnie zajmował się kredy­­­­tami. To on właśnie zała­­­­twiał kolejne (mega okazyjne) kredyty a mąż mając uśpioną czuj­ność wierzył mu bezgra­­­­nicznie w tej kwestii. Niestety, kolega znany od dzie­­­­ci­­­ń­stwa okazał się bezdusznym pośre­­­d­ni­­­­kiem kredy­­­­towym, który bez senty­­­­mentu potra­­­k­tował swojego dobrego kolegę jak cytrynę. Kredyty zacie­­­­śniają nam pętlę na szyi. Teraz dla rato­­­­wania sytu­­­­acji chcie­­­­liśmy oddać dwa busy firmie leasi­­­n­gowej, niestety, stoją zepsute (jeden od miesiąca a drugi od tygo­­­­dnia) a nam brak pieniędzy na ich naprawę, żeby je oddać i nie zwię­­­k­szać długu.Stara­­­­liśmy się o konso­­­­li­­­­dację kredytów ale kondycja firmy już nie pozwala na żaden manewr. Potra­­­­ci­­­­liśmy dobrych praco­­­w­ników. Pozo­­­­stał tylko jeden. Jednak nie wiadomo jak długo będzie mógł pracować, gdy komornik poblo­­­­kuje konta bankowe. Mąż podjął pracę w chara­­­k­terze kierowcy C aby mieć jaki­­­­ko­­­l­wiek dochód. Gdybym mogła cofnąć czas o dwa lata... Zrobi­­­­łabym wszystko, żeby mąż nie otwo­­­­rzył tej dzia­­­­ła­­­l­ności. Niestety, to niemo­­­ż­liwe.

Gdyby ktoś zechciał nam pomóc. Wspomóc. Chęci męża były (i są nadal) wielkie. Niestety, zabrakło mu szczę­­­­­­­ścia, które przy prowa­­­­dzeniu firmy okazuje się również niezbędne. Brak nam też fina­­­n­so­­­­wego wsparcia w rodzi­­­­cach, z prostego powodu - również są biedni. Nie mają nawet pojęcia w jakich jesteśmy tara­­­­pa­­­­tach fina­­­n­so­­­­wych. Dwa lata temu zaczę­­­­liśmy rozbu­­­­dowę naszego starego rodzi­­­n­nego domu. Teraz brak funduszy na konty­­­­nu­­­­ację. Dach jest niewy­­­­ko­­­ń­czony a ściany nieocie­­­­plone. W czasie deszczu zalewa nam starą część domu. Sufity spadają ale nie ma sensu ich remo­­­n­tować, bo kolejny deszcz znów je zniszczy. Boję się, że moje dzieci dla których to miała być lepsza przy­­­­szłość zostaną bez niczego a nawet więcej, z olbrzy­­­­mimi długami. Jest to dwójką bardzo zdol­nych dzieci. Może trafię w trafię na osoby, które zechcą nas Wspomóc.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!