Bebe jest najdzikszym kotem świata, podczas swoich 8 miesięcy życia zepsuł tyle rzeczy ile żaden kot nie widział. Ale kochamy go bardzo, jest członkiem naszej małej rodziny. Bebe jest kotem znajdą, nie był karmiony przez matkę, przez co jego odporność i zdrowie nie jest takie jak powinno być. Od początku dużo choruje, co bardzo nas martwi. Niestety jest tak i tym razem. Kotek zachorował, lekarze nie wiedzą co mu jest, koszty leczenia przewyższają nasze możliwości na teraz, od wczoraj wydałyśmy już ponad 1000 zł, a to dopiero początek. Jesteśmy w trakcie antybiotykoterapii, do dalszej diagnozy potrzebne jest badanie endoskopiczne. Niestety, kosztuje ponad 600 zł, nie licząc kolejnych wizyt, leków, dalszych działań. Chcemy dla naszego kota jak najlepiej, dbamy o to, by był w dobrych rękach. Tym razem musimy poprosić o pomoc. Wiemy, że nasze rodziny, przyjaciele i znajomi przejmują się kotkiem, znają go, lubią. Wiemy, że proszenie o pomoc to nie wstyd. Nie robimy tego dla siebie, a dla zwierzaczka. Jeżeli uda nam się zmieścić w kwocie poniżej 1000 zł, resztę chcemy przekazać na akcje ratunkową na Ukrainie. Z góry bardzo dziękujemy za KAŻDĄ formę pomocy. Chętnie odwdzięczymy się możliwie wszystkim.