👉 To nie jest zwykła zbiórka.

👉 To wołanie o ratunek dla życia, które w każdej chwili może zgasnąć.

Kilka dni temu do naszej Fundacji trafiły maleńkie kocięta — BEZ MAMY.

Porzucone, samotne, bezbronne.

Otoczyliśmy je opieką w domu tymczasowym u jednej z naszych wspaniałych wolontariuszek. Daliśmy im ciepło, troskę i szansę.

Ale czasem nawet największe starania nie wystarczą.

👉 Dziś nad ranem najmniejszy z maluszków — drobniutki kociak, ledwie cień kotka — walczył o każdy oddech.

Nie miał już siły jeść. Nie miał siły się ruszyć. Nie miał siły... być.

Trafił natychmiast do weterynarza.

Podłączony pod tlen.

Podany dożylnie glukoza.

Docieplany rękawicą grzewczą, bo jego maleńkie ciało nie dawało już rady utrzymać ciepła.

Dziś jest STABILNY. Ale to słowo w tej sytuacji brzmi niemal jak kpina — bo walka o jego życie wciąż trwa.

🚑 Został przewieziony do kliniki całodobowej na Naramowicach. Tam będzie pod stałym monitoringiem. Tam będą walczyć — my razem z nim.

Każda godzina to nowe wyzwanie dla jego malutkiego organizmu.

Podawany antybiotyk — konieczny, by zatrzymać biegunkę i powstrzymać ewentualne zakażenie — niestety niemal go powalił. Ale bez niego NIE MA SZANS.

👉 Dlatego prosimy — jeśli kiedykolwiek mieliście w sercu myśl: „pomogę, jak będzie trzeba” — to jest TEN moment.

📌 Potrzebujemy środków na opłacenie leczenia w klinice.

📌 Potrzebujemy Waszej pomocy TERAZ — nie jutro. Nie za tydzień.

To malutkie serduszko bije jeszcze tylko dlatego, że ktoś zawalczył. Ale teraz bez Was nie damy rady.

🙏 Wesprzyjcie zbiórkę. Każda złotówka to szansa. Każde udostępnienie — być może nowe serce, które pomoże.