Cześć, mam na imię Kuba! Jeśli już postanowiłeś/aś tutaj wejść,to pozwól, że trochę o sobie opowiem.

Pochodzę z niedużego miasta pod Warszawą lecz w Piastowie nie spędziłem całego swojego dorosłego życia, po rozwodzie rodziców przeprowadziliśmy się do babci, do małej wsi pod Otwockiem. Ostatnie lata nie były za wesołe, babcia zmarła w 2020r. 1 listopada (Do dziś nie wierzę, że to przypadek) i tak zostając z tatą sam nie było czasu na kontynuowanie nauki - poszedłem do pracy. Niestety jakiś czas później mojego tatę zwolnili z pracy (redukcja etatów, wtedy zaczęła się ta cała wrzawa z covidem). Samemu ciężko było jakoś godnie się utrzymać. Postanowiłem wyjechać za granicę z dnia na dzień spakowałem pare najpotrzebniejszych rzeczy i ubrań do plecaka, którego mam od szkoły podstawowej (towarzyszy mi przez całe życie - może to pewien rodzaj magicznego talizmanu hihi) i tak za tydzień czasu już byłem w Holandii. I tak mija mi tutaj już trzeci rok, nie jestem typem imprezowicza, nie przepuszczam pieniędzy na używki (wiadomo jakieś piwko przy weekendzie jak najbardziej wskazane), jakoś sobie ciułam, pomagam tacie i próbuję nie zwariować w tym szybkim świecie. Do sedna: tydzień temu zwolniono mnie z pracy powodem niby było to, że nie ma pracy. Dowiedziałem się od mojego kolegi z pracy, że to nie prawda ponieważ jakoś po dwóch dniach zatrudnili nowa osobę (tutaj w Holandii pracownik się nie liczy, jest tylko numerem) I postanowiłem w końcu spełnić swoje marzenie. Wybieram się w wyprawę i będę pierwszy raz ”autostopował” jestem w Holandii, a więc zaczynam stąd i chcę jechać do Hiszpanii a potem przez cieśninę Gibraltarską do najbliższego miasta w Afryce, Tanger. Dalej już planów nie mam, ale chcę zwiedzić Afrykę. I stąd mój pomysł aby założyć zrzutkę. Chciałbym wyjechać w ciągu tygodnia, dwóch max, i w tym celu potrzebuję wsparcia finansowego. Z góry zaznaczam, że jeśli nie chcesz wpłacać i dla Ciebie to głupia fanaberia i jest to wgl. głupota to daruj sobie komentarze. Ja już postanowiłem, wizja autostopu jest ze mną od paru już lat. W 2018r. Poleciałem sam na Dominikanę i przez 2 tygodnie spałem w namiocie (z małymi wyjątkami kiedy Polscy rezydenci przyjęli mnie do siebie), a więc wiem z czym taka podróż się je. Bardzo proszę o wsparcie, jeśli tutaj nie uzbieram potrzebnej kwoty, to i tak wyjadę tylko będę dużo skromniej jadł to chyba tyle. Jeszcze raz 100 krotne DZIĘKUJĘ! Dla każdego, kto zdecyduje się wpłacić choćby 1zł. Wierzę w karmę tą złą jak i dobrą, a więc na pewno dobro do Was wróci… kiedy? Tego nikt nie wie, ale kiedyś napewno….

Pozdrawiam cieplutko!