id: wvudxf

"Kleszczu, you give me fever", czyli zrzutka dla szczeniaczka Elo na leczenie babeszjozy

"Kleszczu, you give me fever", czyli zrzutka dla szczeniaczka Elo na leczenie babeszjozy

Nasi użytkownicy założyli 1 224 645 zrzutek i zebrali 1 344 533 032 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Aktualizacja 17.02.24: Niestety, u Elo zdiagnozowano babeszjozę. Dlatego cel zrzutki został rozszerzony o leczenie szczeniorka.


No elo, to ja - Elo. Mam 3,5 miesiąca, więc jestem w sumie psim dzieckiem. Choć moi rodzice są ludźmi. Jest to dość dziwne, wiem. Ale mi pasuje.


Moja historia zaczyna się od bezdomności. Jako dwu-, trzymiesięczny maluch, zostałam eksmitowana na jakieś pole i musiałam tam jakiś czas mieszkać. I marznąć, bać się i żywić śmieciami. No, powiem - tak trochę średnio dla takiego malca jak ja. Dzieciństwo to powinno być beztroskie, a nie taki survival.


Potem trafiłam na tymczas do fundacji, a dosłownie za chwilę moja obecna mama zabrała mnie stamtąd do mojego własnego domu. <3 Tam poznałam moje nowe rodzeństwo (psa Jokera i kotkę Mjendżę - oni są super!). Mam pełno zabawek, dużo głasków, normalne jedzenie i to podawane przez mamę, ogromny ogród, smaczki, miłe słowa i zachwyty, spanie w łóżku, ciepło, bezpiecznie. Sielanka, mówiąc krótko.hUELAyCmtc78mqhx.jpg

Niestety, 11 dni później, czyli dziś, obudziłam się z gorączką ponad 40 stopni. Zupełnie nagle. Jak grom z jasnego nieba. Nikt się nie spodziewał. Natychmiast mama zawiozła mnie do lekarza. I stwierdzono u mnie przewlekły stan zapalny układu pokarmowego oraz niezbyt dobrą morfologię krwi (która z badania na badanie się pogarsza, a były trzy badania już). Dzięki różnym badaniom (w większości średnio przyjemnym) wykluczono sporo opcji, skąd ta gorączka mogła się wziąć.


Pozostała jednak opcja, że ugryzł mnie kleszcz i zaraził babeszjozą, choć niby w zwykłym badaniu krwi nie wykryto na to przeciwciał. Ale to nie musi wcale znaczyć, że nie jestem zarażona. :(


Żeby to potwierdzić lub wykluczyć, trzeba zrobić badanie PCR, które kosztuje 225 zł. I zrobić jeszcze kontrolę morfologii. No, ogólnie trzeba wydać jeszcze sporo kasy, a już poszło na mnie ponad sześć stówek. A jeśli dodać do tego jeszcze konsultację dietetyczną, żebym mogła zdrowo rosnąć, to już w zasadzie poszedł tysiąc złotych. Niezły start w psie życie, nie ma co.


Muszę jakoś wyjść na prostą, bo zaczyna wreszcie być tak fajnie. A tu jakiś kleszcz postawił sobie za cel pokrzyżować moje plany bycia najszczęśliwszym pieskiem świata...


Dlatego bardzo proszę - wesprzyjcie mnie!


Dziękuję z całego psiego serduszka (na szczęście zdrowego, zawsze to jakiś pozytyw, choć mam nadzieję, że do pozytywów nie dołączy pozytywny wynik tego testu PCR).


Woof you! <3

9skFa08kbUE4FIQL.jpg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 6

 
Mery
10 zł
 
Daniel
20 zł
 
Kasia O
20 zł
 
Dane ukryte
400 zł
 
Karolina
50 zł
 
Kasia
50 zł

Komentarze 1

 
2500 znaków