Witajcie Kochani 

Nigdy nie myślałam, że będę stać po tej stronie, zmuszona, by prosić o pomoc.

Zawsze to ja wspierałam i pomagałam innym.

Jednak życie pisze różne scenariusze...

Na początek przedstawię Wam historię mojej pięknej czarnulki.

Tori ma 5 lat i jest wulkanem energii.

Adoptowałam ją jako kilku miesięcznego szczeniaka. Była to miłość od pierwszego wejrzenia ❤️

Stała się częścią naszej rodziny i wszyscy bardzo ją kochamy. Torisa uwielbia zabawy z dzieciakami i mimo swoich 27 kg myśli, że jest małym pieskiem. Jej ulubioną aktywnością są długie spacery po lesie. Jest cudownym, milusińskim psem.

Ale przejdźmy do sedna...

W maju 2023 zdiagnozowano u niej mastocytomie (nowotwór skóry). Na szczęście guz został usunięty we wczesnym stadium i Tori wróciła do formy szybciutko. 

Myśleliśmy, że to już koniec problemów zdrowotnych 

Niestety na koniec listopada wykryto u niej 7 cm guza w klatce piersiowej. Po przeprowadzonej biopsji okazało się, że jest to rzadko występujący grasiczak. Nowotwór na chwilę obecną nie złośliwy. 

Dziś byliśmy na konsultacji u chirurga. Konieczny jest tomograf, który już umówiony jest na 27 grudnia. 

A już 2 stycznia Tori trafi na stół operacyjny, by jak najszybciej pozbyć się tego paskudztwa.

Szacowany koszt tych wszystkich zabiegów plus farmakologia to ok 9 tys.

Jest to kolosalna kwota dla mnie niestety nieosiągalna.

Dlatego bardzo proszę Was o pomoc. Każda złotówka jest na wagę złota. 

Nie poddamy się w walce o naszego czworonożnego członka rodziny 🥰

Chcemy, by Tori była z nami jeszcze długie lata. 

Wierzę, że dobro powraca 

Z góry dziękuję ❤️

Asia