Zwracam się z prośbą o pomoc w sfinansowaniu leczenia AMD.

Niestety koszty mnie przerastają. Od ponad 25 lat leczę się z powodu tocznia układowego z zajęciem nerek. Dość agresywna postać choroby.

Od kilku lat jestem już na wózku. W stawach zanikają chrząstki i każdy ruch to ból.

Teraz uraczyło mnie jeszcze AMD.

Czym jest AMD? AMD czyli zwyrodnienie plamki żółtej jest schorzeniem siatkówki powodującym utratę widzenia centralnego. Nie leczone wiąże się z utratą wzroku.

Psa przewodnika to chyba bym przy wózku nie chciała. No chyba że husky i będzie od razu pociągowy...

Już teraz w prawym oku w centralnym punkcie widzenia mam czarną plamę. Jak ona jest duża? Cóż- kiedy ojciec wiezie mnie samochodem i przed nami jechałby autobus... to prawym okiem go nie widzę.

Niestety w naszym pięknym kraju leczy się tak żeby się nie leczyło. Owszem- jest program leczenia AMD finansowany z NFZ. Tyle, że trzeba mieć 45 lat. Ja mam teraz 43 lata i 7 miesięcy.

Odwoływałam się już do wszystkich instytucji, łącznie z RPO. Odpowiedź jest jedna- sorki taki mamy klimat.

A choroba bez leczenia będzie postępowała.

1 zastrzyk w oko (tak... igła w oko... spokojnie nie tylko wy macie dreszcze na tą myśl) to 1700 zł + badania przed nim 350zł

Podczas ostatnich badań sprawdzono mi też i lewe oko. I...TADAM! Tam też się to zaczyna robić.

3400zł.

Nie dam rady tego udźwignąć.

Proszę pomóżcie mi dotrwać do tej magicznej bariery 45 lat. Bo już nie wiem co mam ze sobą zrobić.