Półtora miesiąca temu spłonęło nasze mieszkanie....
Wynajęliśmy inne, malutkie, i zanim je dostosowaliśmy Michał poślizgnął się na panelach i upadł tak nieszczęśliwie, że złamał główkę kości biodrowej...
Przeszedł długą, poważną operację polegającą na skręceniu złamane kości. Jednak jego silna osteoperoza sprawia, że kości są bardzo kruche... nie wiadomo czy uda się wyleczyć tą nogę...
Nie stać nas na rehabilitację, za pieniądze uzbierane na zrzutce wynajęliśmy elektryczne łóżko, które nie mieści się w mieszkaniu (600 zł + 100 zł za każdy kolejny miesiąc), wynajęliśmy szynę rehabilitacyjną (300 zł za każdy tydzień), kupiliśmy przenośną toaletę, uchwyty pomocnicze i mnóstwo leków. Sama robię Michałowi opatrunki rany pooperacyjnej, pielęgnuję odparzenia których nabawił się w szpitalu i robię mu zastrzyki w brzuch...
Przed jego upadkiem, pełni nadziei, kupiliśmy za pieniądze od Dobrych Ludzi łóżko, stół, dwa krzesła i pralkę. Dziękujemy Wam z całego serca ❤
Ale... musimy jeszcze Was bardzo prosić... Michał potrzebuje rehabilitacji... I musimy znaleźć większe mieszkanie, bo tutaj nie damy rady... potrzebujemy podnośnika, bo wysiadają mi plecy i ramiona... I skutera inwalidzkiego, bo jak znów będę miała rzut miastenii, to po nas...
Proszę, z całego serca proszę, nawet jeśli dziesięć osób wpłaci dziesięć zł, mamy już sto...
Proszę, Pomóżcie...