Na pilne potrzeby Chrumkowa
Na pilne potrzeby Chrumkowa
Nasi użytkownicy założyli 1 259 060 zrzutek i zebrali 1 442 184 698 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Kochani,
choćbyśmy nie wiem jak bardzo się starały, to na tym etapie nie damy sobie rady bez Waszej pomocy. Zbiórki zawsze robimy w ostateczności i to może jest błąd, bo gdybyśmy cyklicznie reperowały chrumkowy budżet zbiórkami, to nie byłoby tyle stresu i zmartwień.
Zbyt dużo spraw zwaliło się na raz.
Musimy postawić drugi płot w części dzielni ogrodowej, a na podwórku pełne ogrodzenie betonowe oraz wymienić bramę wjazdową na pełną - wynika to z decyzji PIW. Jednocześnie trwa budowa pomieszczenia do przechowywania i przygotowywania jedzenia dla świń.
W ostatnim czasie przyjęliśmy 17 nowych świń i liczebność stada wzrosła nam do ponad setki, a więc warzyw, owoców, śruty, misek, wiader, suplementów, słomy, etc. zużywamy znacznie więcej. I to nie koniec. Polickie świnki nie są przyzwyczajone do spania razem, o czym, niestety, nie wiedzieliśmy. Stado było podzielone i żyło w kilku kojcach. I teraz jest ogromny problem, bo część świnek śpi w domkach, a druga część w słomie pod krzakami. Całe szczęście, że jest niemal lato i noce są ciepłe, ale i tak na szybko potrzebujemy jeszcze co najmniej dwóch domków. Od 1 kwietnia znowu pracuje z nami Adam. I bardzo nas to cieszy, bo jest zdecydowanie lżej i dzięki temu, że jesteśmy we trójkę, możemy mieć choć 1 dzień wolny w tygodniu. A nie oszukujmy się, w naszym wieku (Gabi 53, ja 57), siły już nie takie jak kilka lat wcześniej. Tylko, że nikt nie będzie pracował za darmo, a najniższa krajowa to 3510 netto + zus ok. 1900 zł. Od kilku lat mamy założoną stałą zrzutkę na zatrudnienie pracownika, ale to miesięcznie ok. 700 zł.
Tak więc, jest niewesoło.
I to przecież nie jest wszystko. Świnie ciągle coś psują, a naprawy kosztują niemało. Na ten moment mamy do wymiany zarwane podłogi w 3 domkach, nie wspomnę o zdewastowanych panelach w zagrodach, które wiążemy sznurkami, żeby służyły jak najdłużej, ale w końcu nie ma już jak wiązać i trzeba je wymienić. I tak mogłabym wyliczać...
I mam jeszcze takie marzenie. To coś, co spędza mi sen z powiek, bo serce mi krwawi. Są w głównym azylu świnki staruszki, które boją się wychodzić z zagród, a wiem, że bardzo by chciały. Nie mogę przeżyć, że pewnie życia zostało im niewiele (odpukać!), a spędzają je w małej zagrodzie. Marzę o tym, żeby z części ogrodu wydzielić dużą zagrodę, z drzewami i krzewami, z ciekawymi miejscami do zwiedzania i żerowania, i tam je przenieść. Chodzi mi głównie o Tytusa, Zyzia i Malwinę. One są u nas od samego początku. Kiedy świń było mniej, były bardzo aktywne i cały dzień spędzały eksplorując spory teren. Teraz zostały im małe zagródki... To mnie zżera od środka. Czuję się winna, bo po co przyjmowałam kolejne świnie. Ale z drugiej strony, gdybym tych kolejnych nie przyjęła, to już by nie żyły. I takie to są właśnie dylematy. Bo jeśli nie weźmiesz bezpańskiego psa albo psa z interwencji, to weźmie go ktoś inny albo trafi do schroniska. Kiedy chodzi o świnie, mamy świadomość, że jeśli my nie weźmiemy (lub inny azyl dla świń), to jest jednoznaczne z ich zabiciem. Tak właśnie było ze świnkami z Polic czy z Lilką i jej dziećmi.
Bardzo nam pochlebia kiedy piszecie, że tak dobrze sobie radzimy bez zbiórek. Ale to nie jest do końca prawda. Fakt, nasze świnie nigdy nie zaznały głodu czy innego zaniedbania, ale przyszedł moment, kiedy bez zbiórki nie damy rady.
Z całego serca prosimy Was o pomoc🙏

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
❤️