Jestem samotną matką wychowującą dwóch synów . Starszy syn ma autyzm i lekkie upośledzenie umysłowe , wymaga stałej opieki, gdyż nie mówi i w każdej czynności potrzebuje pomocy , młodszy syn ma autyzm i lekkie uposledzenie. We trójke mieszkamy w rozpadającym się domu, który od dawna wymaga gruntowego remontu. Jestemosobą nie pracującą z uwagi na stan zdrowia dzieci . Oczywiście pobieram wszelkie świadczenia , które nam przysługują. Niestetysamej udaje się tylko dokonywać drobnych remontów takich jak malowanie itp. Niestety nie  przynosi to efektów. Na dzisiejszy dzień cały dom jest ogrzewany jednym piecem typu, koza'  co nie wystarcza. Okna są przegnite , coza tym idzie nieszczelne . W całym domu od piwnicy aż po dach panuje straszna wilgoć i wszechobecna pleśń. Dach naszego domu jest tak stary i przegnity, że przy wietrznej pogodzie może go zerwać. Ta sytuacja spędza mi sen z powiek . Boję się , że kiedyś z dnia na dzień zostaniemy bez dachu nad głową. Ten dom to wszystko to co mam, oczywiście prócz siebie oczywiście. Jak każda matka chce dla synów wszystko co najlepsze , stabilizacji i bezpieczeństwa i godnego życia. Kolejna zima zbliża sie dużymi krokami a ja już wyrzucam sobie że dzieci będa marzły, szczególnie podczas kompania , gdyż ta część domu nie jest ogrzewana. Zdaje sobie sprawe , że są ludzie , którzy mają gorzej. Ludzi spotyka różne tragedie i dla każdego jego własna tragedia jest najważniejsza. Ale ośmielam sięprosić tutaj o pomoc , bo bez ludzi o dobrych serduszkach nie dam sobie rady . Niech Was Bóg Błogosławi za każdą złotówke.