Pomóż mi oswoić raka i wrócić do normalności
Pomóż mi oswoić raka i wrócić do normalności
Nasi użytkownicy założyli 1 226 397 zrzutek i zebrali 1 348 633 343 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Dzień dobry z oddziału onkologii klinicznej 😉
Na początku chcę wszystkim z całego serca podziękować za wsparcie w wiadomościach i za wpłaty ❤️
Dziś piąta chemioterapia. Z dobrych wiadomości - guz w piersi się wyraźnie zmniejszył, z mniej dobrych - w wątrobie niestety bez zmian (ale zawsze to lepiej niż gdyby guzki rosły, więc jestem dobrej myśli 😉). Trzymajcie kciuki 🤞
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
"Dzień dobry, mam na imię Agnieszka i jestem pilotką wycieczek. Witam Państwa serdecznie w imieniu biura podróży…" - jeszcze niedawno w taki sposób zaczynałam każdy dzień w pracy. Kto miał okazję mnie poznać - czy to zawodowo, czy prywatnie - wie, że byłam osobą bardzo aktywną, samodzielną, zaradną, chętną do pomocy i pełną życia.
Rok 2024 miał być dla mnie rokiem zmian, założyłam firmę, miałam mnóstwo planów… których niestety już nie zdążę w tym roku zrealizować. Wszystko przez chorobę, która wywróciła mój świat do góry nogami.
W kwietniu wykryto u mnie nowotwór piersi. Biopsja wykazała, że jest to wyjątkowo złośliwy i inwazyjny typ (nieluminalny HER2 dodatni), który szybko rozprzestrzenia się w organizmie. Wizja długotrwałego leczenia, utraty piersi i długiej rehabilitacji rozłożyła mnie na łopatki. Kiedy z pomocą psychologa zaczęłam się powoli zbierać i akceptować sytuację, przyszła kolejna diagnoza: mnogie przerzuty w wątrobie. W pierwszej chwili pomyślałam, że nie jest źle - że zamiast jednej operacji, będę miała dwie. Rzeczywistośc jednak okazała się nie być tak różowa, jak myślałam. Okazała się wręcz bezlitosna: rak niewyleczalny, choroba przewlekła, leczenie do końca życia – te trzy zdania kołataja mi w głowie do dzisiaj.
Obecnie jestem w trakcie chemioterapii, która wyniszcza cały mój organizm i odbiera chęci do życia. Oprócz ogromnych konsekwencji psychicznych zwiazanych z samą diagnozą, zmagam się z mnóstwem skutków ubocznych chemioterapii. Utrata włosów, zmiany skórne, menopauza - to jedynie wierzchołek góry lodowej. Chyba najgorsze są dolegliwości związane z układem pokarmowym. Nudności, zmiana smaku, wstręt do jedzenia na przemian z napadami głodu, do tego nietolerancja wielu produktów, biegunki... to wszystko skutkuje odwodnieniem, niedoborami witamin i minerałów, wahaniami wagi i pogłębiającą się niedokrwistością (z którą zmagałam sie już przed rakiem). Równie uciążliwe jest tzw. chemobrain, czyli zaburzenia funkcji poznawczych (braki w pamięci, brak koncentracji, niemożliwość uczenia się itp.) podobne jak przy chorobie Alzheimera czy demencji. Do tego dochodzi skrajne wyczerpanie, zawroty głowy, neuropatie, bóle stawów, neutropenia (obniżona odporność, wysokie ryzyko infekcji), które często uniemożliwiają wyjście z domu - pogłebiając tym samym poczucie izolacji i samotności, co dodatkowo pogarsza mój stan psychiczny.
Choroba i jej leczenie wykluczyło mnie z życia zawodowego i towarzyskiego na co najmniej kilka miesięcy. Ponadto brak aktywności fizycznej spowodował nawrót bólu związanego ze zwyrodnieniem kregosłupa. Nie wiem jak długo potrwa chemioterapia i kiedy mój organizm zregeneruje się na tyle, abym mogła wrócić do pełnej aktywności.
Póżniej czeka mnie dalszy ciąg leczenia - terapia celowana, która też nie pozostaje obojętna dla organizmu, sczególnie przy leczeniu przewlekłym. Leki obciążają przede wszystkim serce, dlatego muszę być pod stałą kontrolą kardiologa.
Mimo wszystko nie poddaję się, walczę o swoje zdrowie i powrót do normalnego życia. Nie chcę się tutaj kreować na osobę, która żali się na swój los - wręcz przeciwnie, widzę siebie jako wojowniczkę o lepsze jutro. Chcę być znowu aktywną, uśmiechniętą i pełną życia osobą. Chcę znowu móc pokazywać ludziom świat. Do tego jednak jest mi potrzebne zdrowie fizyczne i psychiczne.
W tym momencie skupiam się na łagodzeniu skutków ubocznych chemioterapii i niedopuszczeniu do ich utrwalenia (co niestety jest częste i poważnie obniża jakość życia) oraz poprawie zdrowia psychicznego, abym jak najszybciej mogła wrócić do normalnego życia. Kluczowe jest też wsparcie regeneracji organizmu po zakończeniu chemioterapii. Obecnie moje możliwości zarobkowania są właściwie żadne a oszczędności topnieją w zastraszającym tempie. Wizyty u specjalistów, dodatkowe badania, żywienie specjalistyczne, leki i suplementy, psychoterapia, rehabilitacja kręgosłupa, dojazdy - wszystko to wiąże się z kosztami, które przekraczaja moje możliwości – stąd ta zbiórka i prośba o Waszą pomoc. Nie chcę musieć wybierać do którego specjalisty pójść a z którego zrezygnować.
Mam nadzieje, że powyższa historia będzie wkrótce tylko wspomnieniem i spotkamy się na turystycznym szlaku czy w innych okolicznościach. Wierzę, że dzięki Waszej pomocy wrócę do normalnego życia i będę mogła się nim cieszyć na tyle długo, aby móc zrealizować wszystkie plany :)
Z całego serca dziękuję!
Aga
P.S. Zachęcam Was do zajrzenia w zakładkę "Licytacje" - może akurat potrzebujecie jakiegoś drobiazgu, którego zakup może zasilić moją zbiórkę :)
* kwota zbiórki jest szacunkowa
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!
Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty sprzedajesz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.
Organizatora:
Cena wywoławcza
5 zł
Cena wywoławcza
5 zł
Cena wywoławcza
10 zł
Cena wywoławcza
20 zł
Cena końcowa
15 zł
Ilość licytujących: 1
Agnieszko nie jesteś sama - wspieramy Cię wszyscy
dziękuję ❤️
Trzymamy kciuki
dziękuję ❤️
Walcz Aga! Do zobaczenia w świecie!
dziękuję Leon ❤️
Trzymaj sie Aga
staram się, dzięki 😊