id: wzwt98

Rekonstrukcja ACL / Rehabilitacja

Rekonstrukcja ACL / Rehabilitacja

Nasi użytkownicy założyli 1 182 978 zrzutek i zebrali 1 238 326 979 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Oskar Krysiński 18 lat, zawodnik Stilonu Gorzów Wlkp., uczeń Akademickiego Liceum Mistrzostwa Sportowego (klasa maturalna).

Piłka nożna jest dla mnie sensem życia. Kilka dni temu, po miesiącu wyczekiwania na pełną diagnozę, zapaliło się na mojej drodze "czerwone światło". Uszkodzenie więzadła ACL, konieczna rekonstrukcja. Koszty operacji i rehabilitacji są astronomiczne. Kolano wymaga interwencji ortopedy. Niestety szybki zabieg jest możliwy tylko drogą prywatna w specjalistycznej klinice.

Jak wspomniałem na wstępie nie wyobrażam sobie życia bez możliwości kontynuowania gry w piłkę nożną. Jak tylko przypominam sobie najmłodsze lata, to piłka była przy mnie wszędzie, w domu, przy posiłku, na orlik itd.. Najczęściej z tatą i młodszym bratem bawiliśmy się, oczywiście piłką w pobliskim parku.


Regularne treningi zacząłem od 6 roku życia. Wstąpiłem w szeregi UKS "CZWÓRKA" Kostrzyn nad Odrą. Zwieńczeniem tej przygody był finał krajowy turnieju " Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku " w Warszawie na obiektach Legii. Uważam, iż godnie reprezentowaliśmy woj. lubuskie.

Kolejny rok to już duża zmiana. Na jednym z turniejów zostałem zauważony przez przedstawiciela Pogoni Szczecin. Dostawałem zaproszenia na treningi, turnieje. W wakacje otrzymałem pierwsze wyróżnienie, powołanie na Akademie Młodych Orłów pod egidą PZPN w kategorii U-12. W 4 klasie podstawówki zdecydowałem się na stale wstąpić w szeregi Portowców. Przez dwa lata dojeżdżałem do oddalonego o 100 km Szczecina 2/3 razy w tygodniu. W 6 klasie postanowiłem opuścić rodzinny dom i przenieść się do Szczecina. Mieszkałem w internacie, a uczęszczałem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Piękna przygoda z Dumą Pomorza, mecze, turnieje na największych arenach w kraju i za granicą.

Końcówka podstawówki to pierwsze rozterki, pierwsze znaki zapytania. Doszło do zamiany trenera, w którego byłem wpatrzony, jak w obrazek. Duża rotacja w zespole, zmiana pozycji na boisku, mniej minut na boisku itd..To wszystko spowodowało, iż zacząłem myśleć, czy ma to sens, czy to moja droga. A zbliżał się wybór nowej ścieżki życia, szkoła średnia.


Wygrała pasja, którą jest piłka nożna. Dowiedziałem się, iż w Gorzowie Wlkp. przy odradzającym się Stilonie jest klasa piłki nożnej w Akademickim Liceum Mistrzostwa Sportowego. Z wywiadu środowiskowego wiedziałem, iż do tej szkoły chce przyjść wielu ciekawych zawodników, których znalem z dotychczasowych rywalizacji.


Nie pomyliłem się, zebrała się fajna grupa chłopaków, stworzyliśmy ciekawą ekipę w r. 2005. Do tego świetni trenerzy w Akademii, ludzie z pasją, którzy każdego dnia pogłębiali we mnie zamiłowanie do tego sportu. Choć początki nie były miłe, bo praktycznie cala 1 klasa, to okres pandemii. Ograniczone treningi, zakaz treningów, brak rozgrywek. Można śmiało określić ten rok, jako stracony.

Kolejne 2 lata, to już fajny okres. Wiele spotkań na wysokim poziomie. Nigdy nie zapomnę dramatycznego dwumeczu z Chrobrym Głogów o awans do CLJ U-17. Przez 2 sezony reprezentowaliśmy woj. lubuskie w Lidze Makroregionalnej U-19. Sprawiliśmy wiele niespodzianek z drużynami, które reprezentowały woj. śląskie, opolskie, dolnośląskie.


Ostatnim etapem dotychczasowej przygody z piłką nożną, był obecny sezon. Jako 4 klasa (maturalna) zostaliśmy zgłoszeni do seniorskich rozgrywek w Lidze Okręgowej. Często byliśmy wzmacniani zawodnikami pierwszego zespołu, którzy w dany weekend rozegrali mniej minut w 3 lidze. Staliśmy się wiodącą drużyną rozgrywek. Pewnym krokiem zmierzaliśmy do 4 ligi.


Jeżeli chodzi o moja osobę to nastąpiła radykalna zmiana. Postawa na treningach, meczach została doceniona przez sztab trenerski. Pod koniec października zostałem włączony do kadry pierwszego zespołu Stilonu Gorzów Wlkp. To był dla mnie sygnał, iż lata wyrzeczeń, treningów miały sens. Odżyły marzenia, iż dotychczasowa przygoda może zmienić się w coś więcej. Zdałem sobie sprawę, że w zderzeniu z seniorską piłką nie wyglądam źle. Moje umiejętności pozwalały wychodzić obronną ręką w rywalizacji na zajęciach. Wiedziałem, że codzienna praca nad rzemiosłem piłkarskim, zrozumienie zadań taktycznych, a przede wszystkim poprawienie aspektów fizycznych, mogą wywindować mnie w hierarchii drużyny. Czułem, ze zespól mnie zaakceptował, czułem, że trener we mnie wierzy. Szybko zostałem doceniony, powołanie do kadry meczowej na spotkanie ze Śląskiem II Wrocław. Tego meczu nigdy nie zapomnę. Spotkał mnie zaszczyt, zadebiutowałem w barwach 1 zespołu Stilonu.


Niestety 21 listopada na treningu doszło do urazu. Tak, jak pisałem na początku, teraz już wiem, że na mojej drodze zapaliło się " czerwone światło ".


Mam nadzieję, że najbliżsi, znajomi, ludzie dobrej woli pozwolą sprawić, aby na mojej drodze zapaliło się " zielone światło ", a to będzie oznaczało powrót do tego, co kocham, czyli .....zielona murawa.



Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 120

preloader

Komentarze 1

 
2500 znaków