Leczenie Królika Kubusia
Leczenie Królika Kubusia
Nasi użytkownicy założyli 1 232 075 zrzutek i zebrali 1 366 021 616 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witam serdecznie. Około rok temu trafił do nas 9 tygodniowy wtedy Kubuś. Fantastyczny królik, zdecydowanie mój najlepszy przyjaciel, nieprawdopodobna przylepa. Żyło nam się razem idealnie. Niestety do czasu. W grudniu 2020 roku zaczęło się prawdziwe szaleństwo, które trwa do dziś. Zaczęły się problemy z ząbkami, z brzuszkiem(zatkania). Niestety nie odpuszczają one Kubusia mimo świetnej opieki weterynaryjnej. Od 31 grudnia do lutego nie było problemów, styczeń był spokojny, liczyłem się z tym, ze kazda wizyta to około 100 zlotych. Niby nic, ale kiedy tracisz źródło utrzymania w dobie pandemii, to kazdy grosz jest na wagę złota. 24 lutego poszły wszelkie hamulce i od tamtego dnia praktycznie non stop mamy jakieś problemy zdrowotne. Zaczęło się od brzuszka. Nie było to zatkanie. Dostał zastrzyki, kroplówkę i wróciliśmy do domu. Koszt wizyty (Lecznica na Stokach w Łodzi) 80zł. Minęły dwa dni i niestety odezwały się ząbki. Kubuś zjadł śniadanko, wszystko było ok i kilka godzin później mimo iz miał wilczy apetyt, to jednak wypluwał pokarm. Wizyta u weterynarza. Byliśmy w innej lecznicy, bo w "naszej", Pani doktor juz nie było. Musielibyśmy czekać do rana. Nie było takiej opcji, więc ruszyliśmy do lecznicy Sowa w Łodzi. Diagnoza - konieczna niemal natychmiastowa korekta ząbków. Wizyta + zastrzyki 100 złotych. Kolejnego dnia musieliśmy wstawić się na korektę. Koszt- 120 złotych. Przy okazji zrobiono mu USG, na którym wyszło, ze ma piasek w pęcherzu. Łącznie wiztya 160zł. Wróciliśmy do domu i cóż...
Niestety, Kubuś fatalnie zareagował na narkozę. Nie chciał jeść, pić. Miał objawy zatkania. Oczywiście wizyta w "Sowie". Dostał leki przeciwbólowe, na poprawę pracy jelita oraz antybiotyk do domu. Koszt wizyty 150zł. Do nocy z soboty na niedzielę 20/21 marca mieliśmy spokój. Szedłem spać a Kubuś leżał obok mnie. W nocy był aktywny, zaczepiał mnie, więc wstałem i dałem mu troszkę granulatu. Obudziłem się po kilku godzinach i niestety moim oczom ukazał się niezjedzony granulat. Od razu sprawdziłem czy moze jeśc coś innego, ale nie mógł. Znowu wypluwał pokarm. Uciekał w kąt i kulił się. Na biegu załatwiana była wizyta w lecznicy "Sowa". Okazało się, że problem z ząbkami jest duzy. Do tego wdał się stan zapalny i nadżerka w pyszczku... mało? Pełne jelitko, przestał się załatwiać, więc tez leki na poprawę pracy. Niestety kolejnego dnia (dziś 22.03), konieczna była następna korekta. Koszt dwóch ostatnich wizyt to 2x110zł. Razem dwa dni 220 złotych. Jak wspomniałem na początku, niedawno straciłem pracę i niestety te 220 złotych, które dla niektórych brzmi śmiesznie, było praktycznie moimi ostatnimi pieniędzmi. Będę musiał się zapozyczyć i niestety jestem zmuszony prosić o pomoc. Nie zostawiałem nigdy paragonów, nie prosiłem o faktury, bo nie myślałem, ze będę w takiej sytuacji. Mam tylko z dwóch ostatnich wizyt. Kazdy grosik, będzie w tej chwili miał wartość miliona.
Dziękuję. Dominik.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!