walczę z rakiem, PROSZĘ POMÓŻ mi wygrać ŻYCIE
walczę z rakiem, PROSZĘ POMÓŻ mi wygrać ŻYCIE
Nasi użytkownicy założyli 1 231 497 zrzutek i zebrali 1 364 159 782 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności4
-
Szanowni Państwo,
od marca 2024 r. zaczęły mi rosnąć markery nowotworowe, które niestety wskazywały, że w organizmie zaczęło się coś dziać. Pomimo zwiększenia dawek leków przeciwnowotworowych markery nadal rosły, a badania obrazowe w ocenie opisującego wskazywały na pogorszenie. W maju pani dr prowadząca zadecydowała o wprowadzeniu chemioterapii i aktualnie jestem po drugim wlewie. Niestety mój horror powrócił. Sytuacja jest ciężka zarówno dla mnie jak i dla mojej rodziny. Środki, które przezornie moja doktor prosiła zatrzymać pozwalają mi być spokojną przynajmniej w kwestii materialnej. Dzięki Państwu…
Bardzo, bardzo dziękuję.
Pozdrawiam,
Kasia
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Szanowni Państwo,
Ciężko mi się do Państwa zwracać o pomoc, a tym bardziej finansową. Nigdy nie prosiłam o taką pomoc więc tym bardziej jest mi wstyd. Tym razem jednak walczę o największą wartość …ŻYCIE.
Życie dla siebie ale również normalne dorastanie synów w rodzinie, w której nie zabraknie nagle mamy. Jesteście Państwo moim jedynym wyjściem.
Ale od początku. Mam 42 lata. Od 26 roku życia wiedziałam, że jestem obciążona genem BRCA1, który zwiększa ryzyko raka piersi. Zgodnie z zaleceniami lekarzy i pod opieką Centrum Onkologii rzetelnie poddawałam się badaniom profilaktycznym 2 razy w roku. Niestety w 2016 r. spełnił się dla mnie najczarniejszy scenariusz – rak. Szok, niedowierzanie, płacz, rozczarowanie. Wszędobylski strach, który nie pozwalał zasypiać. Bałam się chorowania, śmierci, przyszłości synów – przecież oni są jeszcze tacy mali. Potrzebują mamy. Bałam się o męża, czy podoła obowiązkom kiedy zostanie sam. Przeszłam 3 operacje. Otrzymałam w sumie 22 kursy chemioterapii. Niektóre musiały być przekładane z powodu złego stanu i słabych wyników krwi. Nie poddałam się i przy ogromnym wsparciu rodziny, ale również bliskich dałam radę.
Od tamtego czasu minęły 4 lata, żyłam w przeświadczeniu, że udało mi się wygrać to moje życie. Cieszyłam się z każdej chwili, z tego, że zaprowadziłam syna do pierwszej klasy, ze starszym wchodzę w jego życie nastoletnie. Ze słońca, zapachu powietrza po deszczu, spotkań z przyjaciółmi, rodziną. Niestety los znów pokazał swoją siłę i nieprzewidywalność. W maju profilaktyczne badanie wykazały przerzuty do jamy brzusznej i do otrzewnej. Kolejna operacja. Świat ponownie zawalił mi się na głowę. Czy to już koniec? Nie!! WALCZĘ !! nie poddaję się! Poprzednio otrzymałam 4 lata życia, wprawdzie w strachu ale i nadziei i radości z tego, że jestem, że czuję, że mogę obserwować dorastanie synów, posłuchać ich opowieści o szkolnych przyjaźniach, konfliktach, sympatiach. Radości ze swojej pracy, którą wykonuję w jednym miejscu od prawie 25 lat.
Aktualnie, jestem po kolejnych 7 kursach ciężkiej chemioterapii, która jak pokazują wyniki badań przynosi efekt. Cieszyłam się, że tych kursów pozostało mi coraz mniej. Niestety okazało się, że w moim przypadku, i przy tym typie raka niezbędny jest lek, który nie jest refundowany a niestety przekracza moje możliwości finansowe. Wstępnie przez lekarkę prowadzącą leczenie po chemioterapii zostało zaplanowane na 6 m-cy (docelowo na 2 lata – jeśli będą dobre efekty), a koszt leczenia to ok. 8.300 zł miesięcznie. Mam niewiele czasu bo przyjmowanie leku powinnam zacząć już w lutym.
Zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc w zebraniu tej kwoty i bardzo dziękuję za każde wsparcie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
jeszcze jeden krok, do przodu!
Bardzo, bardzo dziękuję 😘
3maj się!
Taki mam plan :-) Dziękuję 😘
Zdrówka i wytrwałości życzę 😘😘😘
❤️❤️❤️
Dziękuję 😘
Kasiu przytulamy Cię mocno do serca 🍀
Żadne słowa nie są w stanie wyrazić mojej wdzięczności 💗