Narodziny naszej długo wyczekiwanej córeczki miały być dla nas najpiękniejszym dniem w życiu. Niestety nic nie poszło po naszej myśli.

Ciąża przebiegała prawidłowo aż do 31tyg.

Kiedy trafiłam do szpitala z powodu skracającej się szyjki macicy, wykryto również u mnie infekcje w moczu i musieli podać antybiotyk, po którym dostałam wstrząsu anafilaktycznego, przez który ledwo ja i moja córeczka uszłyśmy z życiem.

Róża przyszła na świat ważąc 1540gram. Oceniona została na 4/4/5/5 pkt w skali Apgar. Od tego momentu zaczęło się nasza walka o jej życie.

Jej stan był ciężki. Nie oddychała, była sina i wiotka. Urodziła się ze znacznymi problemami pokarmowymi - do tej pory jest karmiona sondą z powodu braku aktywnego odruchu ssania. Problemami neurologicznymi - w badaniu USG wzmożona echogeniczność istoty białej, asymetria rogów potylicznych, liczne torbiele. Kilka razy była zaintubowana. Roża musiała przejść operacje zwężenia odźwiernika, ponieważ jej pokarm nie przechodził do żołądka. Miała częste bezdechy i 3 razy przetaczaną krew. Jest karmiona specjalnym mlekiem, żeby przybierała na wadze. Róża ma zaburzenia napięcia mięśniowego , wzmożone wzorce wyprostne, zaburzenia odruchu ssania, zez rozbieżny, słabą kontrola osiowa, zaburzenia wzorca podporu. Spędziliśmy aż 87 dni na intensywnej terapii. Jesteśmy pod opieką aż 9 poradni (genetyczna, audiologiczna, żywieniowa, okulistyczna, neurologiczna, kardiologiczna, chorób metabolicznych, neonatologiczna, rehabilitacyjna).

Róża musi być systematycznie rehabilitowana w trybie pilnym. Oprócz tego musi być pod stałą opieką neurologopedy co wiąże się z ogromnymi kosztami.

Wizyty na nfz są bardzo odległe czasowo, dlatego całe leczenie naszej córeczki odbywa się prywatnie.

Prosimy ludzi o dobrym sercu o pomoc w kosztownym leczeniu naszej córeczki. Robimy wszystko co w naszej mocy by co miesiąc uzbierać potrzebną kwotę na lekarzy i rehabilitację.

Każda złotówka ma dla nas znaczenie.

Pamiętajcie dobro zawsze wraca.

Dziękujemy

Rodzice Róży