Drodzy,

Od lat pomagamy kotom wolno żyjącym. Ostatnimi czasy mierzymy się jednak z nierównym przeciwnikiem - a mianowicie wiekiem zwierząt. Jak to w życiu każdy organizm się starzeje, zaczyna chorować.

Starość dopadła prezesa działek- Mikołaja, burego kociego dziadka +15. Zgarnięty z ogródków działkowych ma zdiagnozowaną przewlekłą niewydolność nerek oraz nadciśnienie. Poza tym przeszedł zapalenie trzustki i ma chore jelita. Jego organizm wymaga ciągłej, regularnej kontroli stanu zdrowia i torebki leków oraz suplementów.

Poza Mikołajem są jeszcze cztery działkowe psotniki Balbinka, której także dałam dom oraz Plamka, Misiu i Gapcia wciąż zamieszkujące teren działek. Koty wolno żyjące,jak domowe wymagają ciągłej opieki- pełnowartościowej karmy, profilaktyki weterynaryjnej ( badań kontrolnych,szczepień) oraz schronienia. Wszystko to staramy się Im zapewnić dbając o nie każdego dnia.

Dodatkowo przy terenie działek rozpoczął się remont drogi - przez co jest tam hałas, zamieszanie, ciężki sprzęt. Nie są to warunki sprzyjające wolno żyjącym kotom. Niestety koty stały się bardzo płochliwe - docelowo chciałybyśmy wybudować dla nich wolierę przy domu.

Jeśli możesz wesprzyj Ich skarbonkę

Dziękujemy bardzo za każdą pomoc.