Nie chciałem tego nigdy robić ale niestetety... Przez moje postępowanie jestem do tego zmuszony . Całe życie żyłem w kłamstwie, sam siebie oszukiwałem, najbliższą rodzinę, znajomych ... Teraz nadeszła pora do przynania się.. Od 27 lat jestem hazardzista ... Tak, dla niektórych z Was to zaskoczenie . Mając 22 lata byłem już na minusie i to sporym bo wartości mieszkania 3 pokojowego ... Długi spłacałem, jakoś dawałem radę. Były 2 prace i jakoś się wiązało koniec z końcem.. Pracowałem w zarządzie ogródków działkowych, fajna przygoda . Poznałem wielu rzyczliwych ludzi . Dałem się poznać z dobrej strony, życzliwy , uprzejmy, zawsze działający na korzyść dzialkowiczy . Byłem radosny usmiechniety pomimo tego co sie działo w środku .. Nie dawałem poznać po sobie ze coś jest nie tak .. Nawet teraz tak jest.. W dzień usmiechniety , pełny energii a w nocy koszmar .... Płacz , wyrzuty sumienia , bezsilność... Popadłem w depresję.... Swoim ciągłym hazardem zniszczyłem życie mojej rodziny ... Zawiodłem ojca , który tak wiele dla mnie robi ... To największy ból.. Nie zasłużył nigdy na takie traktowanie jakie ma z mojej strony ... I stało się najgorsze co mogło stać.. Napisał parę słów których nie chciałem nigdy usłyszeć.... Był to dla mnie strzał w pysk dla otrzeźwienia. Wiem Tato że mnie kochasz i nie chciałeś tak napisać. Przynajmniej tak sobie to tłumaczę... Jeszcze wyjdę na prostą, wierze w to . Udowodnię że da się wyjść z hazardu .

Przepraszam też moją byłą żonę, która okłamywałem całe życie i przez co rozpadło się nasze małżeństwo. Swoim postępowaniem doprowadziłem do rozwodu , sprzedaży mieszkania .... potem sprzedaży działki... Co miałem to rozje.... Żal mi dzieci które kocham nad życie.... Dwie piękne córeczki którym zgotowałem zły los ... Przepraszam Was bardzo , mam nadzieję że mi wybaczycie ...

Sądziłem że ucieczka z rodzinnego miasta będzie najlepszym rozwiązaniem po tym wszystkim .... ale tak nie jest... Rozłąka od dzieci boli i to bardzo . Znalazłem z dala od domu fajna pracę . Zarobki dobre , ale większość kasy idzie na spłatę długów bo ciągle ciaglo do hazardu ... Dotarło do mnie ze to najgorsze z nałogów co może być... Całe życie przegrane .... Popadłem w pętle długów, brałem kredyt za kredytem żeby jednym spłacić drugi... Doszło do momentu że nawet na jedzenie muszę pożyczać... Niestety taka prawda ... Musiałem to w końcu wyrzucić z siebie ... Chcę zacząć nowy rozdział w swoim życiu. Wyjść na prostą, odzyskać zaufanie wśród najbliższych osób. Wiem że tym co teraz zrobiłem mogę znów stracić wśród rodziny ale niestety ile mogli tak mi pomogli .... Zaprzepaściłam wszystko. Liczę na dobro Waszych serc i wsparcie finansowe żeby móc odzyskać swoje życie, spokojny sen i normalne myśli... Głupio mi bardzo ale nie mam innego wyjścia. Przepraszam Wszystkich co skrzywdziłem Swoim postępowaniem. Rodzice , siostra , była żono i dzieci. Przepraszam Was i proszę o wybaczenie . Najbliższych przyjaciół i znajomych też Przepraszam że oklamywalem i zwlekałem że spłatami. Teraz już wiecie czemu . Przepraszam ...

Dziękuję za dobre Wasze serce , nie skreślajcie mnie . Proszę. . . Wiara czyni cuda