Od lat wędruję samotnie po Polsce.

Z plecakiem, namiotem i głową pełną myśli.

To moja przestrzeń wolności, odwagi i ciszy.

Śpię w lasach, nad morzem, chodzę ścieżkami, których nie ma na mapach. Kocham to. Relacjonuję wszystko na moim kanale na YT

https://youtube.com/@przedsiebie84?si=AxnTgemOg-kl1gD_

Ale nigdy nie byłam na takiej wyprawie za granicą.

Aż do teraz – gdy pojawiła się szansa, która zaparła mi dech.

W maju 2026 roku mogę wyruszyć na mistyczną filipińską wyspę Siquijor, by wziąć udział w duchowej wyprawie prowadzonej m.in. przez Przemka Kossakowskiego i lokalnych szamanów.

To 7 dni rytuałów, wędrówek, ognia, ziół, wody i duchowego zanurzenia.

Nie hotel, nie all inclusive. Prawdziwa droga. Z dala od wszystkiego. Blisko siebie.

Tylko… jest jeden problem.

Koszt wyprawy to 10 500 zł. Dla mnie, osoby, która większość życia organizuje swoje mikro-wyprawy samodzielnie, z namiotem i termosikiem – to ogrom.

Ale nie chcę się poddawać. Chcę spróbować. I dlatego proszę o pomoc.

Założyłam zrzutkę.

Nie, nie jestem „rozpieszczoną turystką”.

Jestem żoną człowieka chorego na RZS. Osobą, która na co dzień dźwiga więcej, niż widać.

Ten wyjazd to nie ucieczka. To oddech. Siła. Równowaga.

Bo jeśli nie teraz – to kiedy?

Jeśli czujesz, że to ma sens – proszę Cię o wsparcie. Symboliczną wpłatę. Udostępnienie. Dobre słowo.

Na tą chwilę zbieram 30% kwoty na zaliczkę, która zapewni mi miejce na campie.

Z serca dziękuję.

Do zobaczenia gdzieś na szlaku. Może tym filipińskim?