Bo czasem zapominamy o tym co ważne.

Od kilku miesięcy non stop coś - omnikromy, pegazusy, imigranci, mejzy, słowiki, gaz i prąd, globalne ocieplenie, inflacja, WIBOR, Polski Ład. Świat zauswa, wariuje, a w tym wszystkim jeszcze trzeba ogarniać życie codzienne i pracę.

W tym wszystkim algorytmy Facebooka wyświetliły mi informację, że jedna z fajniejszych inicjatyw w Gdańsku - skierowana do najuboższych, żyjących w skrajnych warunkach (z różnych powodów) ludzi - Jadłodzielnia - padła z powodu zwykłego wiatru.

Dlatego wiedząc, że ceny jedzenia będą rosnąć mimo 5 złotowych apelów premiera, pomyślałem sobie, że zrobię coś więcej, niż piątkowa zrzutka firmowa na siepomaga.

Po prostu zaproszę znajomych do zrzutki na naprawę zepsutej lodówki.

A jak wystarczy, to na zakup dodatkowych, które mam nadzieję, ze osoby tworzące gdańską jadłodzielnię i kuchnię św. Mikołaja ustawią i rozpromują tak, że mimo cholernego wiatru, inflacji, omnikornów i Polskiego Ładu - uda się pomóc większej liczbie potrzebujących.

Nawet takim, którzy o tą pomoc wstydzą się prosić.

Dlatego otwieram zbiórkę na 10 tys. PLN na naprawę starej lodówki, remont nowej i jednocześnie deklaruję się, że jeśli uda się zebrać całą kwotę - to drugie tyle dorzucę od siebie :)

I pamiętajcie, że to nie rok 2022 ma być lepszy, tylko to my mamy w nim być lepsi :)

Przemek