Remont dla Andrzeja
Remont dla Andrzeja
Nasi użytkownicy założyli 1 233 997 zrzutek i zebrali 1 372 327 075 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witajcie.
Podczas ogłoszonej niesłusznie przez polski rząd pandemii poznałem blisko mnie mieszkającego Andrzeja.
Nie patrząc na to że w jego miejscowości ogłoszono strefę kwarantanny kiedy wszyscy jeszcze wierzyliśmy że to co się dzieje jest bardzo niebezpieczne pomogłem mu z uwagi że zbliżał się lockdawn a nie miał jak zrobić zakupów.
Utrzymywaliśmy znajomość z uwagi że facet jest bardzo ok i też pomagał będąc dawniej ratownikiem medycznym w jednej z karetek
Był ratownikiem jednakże miał nieszczęśliwy wypadek na skuterze przez co musiał zakończyć pracę którą kochał pomagając innym takim jak ty i ja.
Po zakończeniu kwarantanny w jego miejscowości postanowiłem odwiedzić kolegę i powiem wam szczerze doznałem uścisku serca.
Facet żyje przy nieszczelnych oknach, dachu, nie otynkowanym domu bez plotu.
Kilka razy miał już włamanie do domu bo drzwi które ma nie są w stanie uchronić jego skromnego dobytku.
Ja osobiście podarowałem mu nowiutkie drzwi wejściowe do domu których daje zdjęcie.
Jeżeli mamy serce proszę pomóżcie tak jak ja. Dajmy mu mieszkać w normalnych warunkach.
Dom jest nie otynkowany, zaniedbany i wymaga napraw.
Jeżeli uda się uzbierać więcej zrobimy remont w środku.
KTO mnie zna wie że zbierałem ostatnio na cel i nie udało się uzbierać kwoty a więc pieniądze wróciły na konta darczyńców.
A na zbiorkę na Bilbordy korona uzyskałem kwotę odpowiednią. Trochę dodam i powstanie już za chwilę(projekt już został zaakceptowany)
Teraz pora na pomoc dla Andrzeja niech żyje jak kolega i przyjaciel wielu.Niech żyje godnie ponieważ jego renta nie pozwoli mu wyremontować domu.
Proszę was wklejajcie u siebie tą zrzutkę na profilach razem możemy wiele.
Facet robi ręcznie drewniane łyżki do mieszania w dużych garach kto wpłaci 500 dostanie taka do domu🙂
W 2003 ZASŁABŁ w gabinecie lekarza rodzinnego ,skąd zabrała go karetka. W KIP szpitala JP II poleżał kilka godzin i odesłano go do domu po skierowanie od lekarza rodzinnego...
Ostatecznie wylądował w tzw starym na Oddziale Wewnętrznym z Kardiologią.Tam zdiagnozowano u niego kilka chorób układu krążenia. A w wypisie z KIP lekarz dr Wróbel napisał, że pacjent zasłabł, bo....nie zjadł śniadania...
30 czerwca 2014roku zerwało mu dach,bez prądu i pod plandeką żył do 10 sierpnia,przyłącze energetyczne wykonał za własne pieniądze. Ówczesny wójt odmówił mu udzielenia pomocy ,twierdząc że nie było klęski żywiołowej.Protokół ze Straży Pożarnej wyraźnie mówił o klęsce żywiołowej.Gdyby nie wstąpił do tygodnika zamojskiego to pewnie czekał by do zimy..
Dopiero po telefonie z redakcji przyjechał do niego wójt z pracownicą GOPSu i udzielono mu pomocy na naprawę dachu...
Obecnie na zdjęciach widać jaką prowizoryczne podłączenie wody posiada.
Dopóki zdrowie MU pozwalało ODDAWAŁ krew w sumie około 60 litrów.
Pomóżmy człowiekowi który kiedyś też pomagał...
Ludzie zbierają na różne rzeczy jak wakacje czy kursy.Ten człowiek potrzebuje normalnych warunków ale sam wstydzi się o nie poprosić.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!