Lucek jest kotkiem znajdą. Cztery lata temu w halloween został prawdopodobnie porzucony i bardzo głośno miauczał.

W trakcie rutynowej wizyty okazało się, że ma HCM - serce zarasta mu od środka. Przyjmował leki przez następne dwa lata do czerwca tego roku. Lucuś zaczął się dusić. Jeździliśmy z nim do weterynarzy, szukając źródła problemu. Kotek był wielokrotnie hospitalizowany. W połowie lipca dostaliśmy diagnozę - astma. Wydaliśmy na jego leczenie ponad 6 tysięcy złotych w tamtym okresie, co zjadło nam praktycznie całe oszczędności.

Nowe leczenie przyniosło bardzo dobre skutki - Lucek stał się na nowo żywotny, tulaśny i gadatliwy. Dużo jadł, dużo pił - znowu był tym samym kotkiem, którego znaleźliśmy.

Niestety kolejna fala upałów sprawiła, że duszności ponownie się pojawiły. I tym razem nie mamy z czego opłacać rachunków weterynaryjnych.

Bardzo prosimy o wsparcie, Lucuś ma dobre rokowania jeśli jest ustabilizowany. Żeby go ustabilizować konieczne będzie kilka kolejnych spotkań z lekarzami.

Lucuś zasługuje na długie i spokojne życie.