Pomóż Szczęściu
Pomóż Szczęściu
Nasi użytkownicy założyli 1 231 523 zrzutki i zebrali 1 364 213 551 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć! Jestem założycielką studia Szczęście by Maria Rozbicka. Poznajcie historię mojej szkoły pole dance.
Mając 17 lat zaczęłam trenować taniec na rurze. 2 lata później uczyłam koleżanki w swoim pokoju, w mieszkaniu rodziców.
Niektóre z dziewczyn są ze mną do teraz: Martyna, uczy u mnie grupy podstawowe, a Ania założyła pierwszą i jedyną szkołę pole dance w Płońsku.
Mając 21 lat wyprowadziłam się od rodziców i miałam już oddzielny pokój na rurę.
W wieku 22 zamieszkałam w 30 m lokalu nie do końca mieszkalnym, ale za to odpowiednim do treningów na rurce, przekonała mnie wysokość 3 m. Regałem oddzieliłam życie prywatne od zawodowego. Prowadziłam lekcje indywidualne i w parach, a moje 2 koty asystowały w treningach.
W wieku 24 podjęłam przełomową decyzję i przeprowadziłam się, a lokal przeznaczyłam wyłącznie na prowadzenie szkoły. To był ryzykowny krok, bardzo się bałam, czy uda mi się utrzymać, ale czułam, że moja szkoła jest potrzebna.
Tak powstało Szczęście.
Komfort moich uczennic jest dla mnie najważniejszy. Każdą się opiekowałam i dbałam o ich potrzeby.
Dziewczyny polecały mnie innym i dzięki temu miałam coraz więcej zajęć.
Zaczęłam organizować spotkania: walentynki, mikołajki, urodziny. Przygotowywałyśmy wspólnie pokazy, rozmawiałyśmy, bawiłyśmy się. Stałam się nie tylko instruktorką, ale i powierniczką, koleżanką, przyjaciółką. Uczennice Szczęścia zawsze mogły się czuć przy mnie swobodnie. Dzięki temu stworzyłam społeczność, która wspiera się i akceptuje.
Tematyczne imprezy organizuję nadal, nawet gdy nie możemy się spotkać! Zawsze są pełne swobody, otwartości i bardzo przyjemnego towarzystwa.
W końcu zaczęło brakować miejsca dla nowych osób, więc musiałam podjąć koleją przerażającą decyzję. Zaryzykowałam ponownie i znalazłam dla Szczęścia nowy adres. Studio rozrosło się do 4 rur i prawdziwej szatni. Mamy oklejone witryny, logo z Jednorożcem, ogromne lustra, różową wykładzinę w szatni i pełno pluszowych jednorożców.
Nie traktuję swojej szkoły jak biznesu. Instynktownie oparłam się na zaufaniu, miłej atmosferze, swobodzie i gronie osób, które czują się tutaj jak w rodzinie. Dzięki temu Szczęście rozwijało się tak dobrze, że mogłam zatrudnić instruktorki.
To wyjątkowe miejsce, bo okazało się nie tylko szkołą pole dance, ale przede wszystkim bezpieczną przestrzenią do rozwoju i wyrażania siebie.
Jestem bardzo dumna, że przez 8 lat przeszłam od lekcji w pokoju do stworzenia prawdziwego studia, ale najbardziej cieszy mnie, że tyle cudownych osób chce się uczyć w Szczęściu.
Teraz studio musi być zamknięte i nie wiadomo na jak długo. Dlatego istnienie szczęścia jest zagrożone. Nie mogę przewidzieć, czy oszczędności wystarczy na kolejne czynsze.
Nie chcę dopuścić do upadku Szczęścia. Całe moje życie się kręci wokół niego. Widzę ogromne wsparcie od uczennic i jestem za nie bezgranicznie wdzięczna. Dzięki temu czuję ciepło w sercu i wiem, że muszę o nie walczyć.
W imieniu Szczęścia bardzo proszę o pomoc. Bez wsparcia finansowego nie uda mi się utrzymać szkoły. Każda wpłata bardzo dużo dla mnie znaczy.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wow Marysiu, ale wymiatasz! :) Mocne kciuki do góry i wszystkiego dobrego na drodze rozwijania biznesu ^^
Jak tu nie pomoc szczesciu jak kiedys szczescie pomoglo nam :)
Warto wspierać takie osoby jak Ty, stworzyłaś coś niesamowitego, wkładając w to całe ❤️, życzę powodzenia!
Dla sportowych świrów od sportowych świrów. Pozdrowionka :*