wiem, że wczoraj zbieraliśmy na mop (i zebraliśmy 7 tysięcy 😳), ale dziś wjeżdża niesamowita historia. 

Olimpia to 11 latka o której tutaj już kiedyś pisałem. W życiu młodej Olimpii są lepsze i gorsze dni, a sama dziewczynka walczy z tym, by te dni były tylko pozytywne. If you know, what I mean… 😔

Olimpia kilka dni temu zadzwoniła do mnie z pytaniem czy jest w ogóle jakaś szansa bym mógł jej pomóc i napisać na swoim profilu, „może Łukaszu, byłaby szansa byśmy coś razem dobrego zrobili, mogę z tobą jakoś pomóc?” 

Wiecie, czasami jest tak, że chciałbym Wam przekazać coś, nie pisząc za dużo. Dowiedziałem się, że Olimpia jest w szpitalu. I zamiast myśleć o sobie, to myśli o innych. Bardzo zachęcam dziewczynkę do „aktywności”: Olimpia, zapytaj pani pielęgniarki, co tam potrzeba? Ogarnę, wszystko. 

Po dwóch dniach dziewczynka napisała mi smsa: 

ja to tu tylko zostawię. 

Zdążymy coś kupić, zebrać? To wydaje się tak banalne… ale tu chyba wcale nie chodzi o kredki…