id: xfe7d8

Uratujmy Minusia!

Uratujmy Minusia!

Nasi użytkownicy założyli 1 214 035 zrzutek i zebrali 1 312 431 459 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności6

  • Aktualizacja 01.07.2024r:

    Bardzo przepraszam za tak duże opóźnienie i brak odzewu. Strasznie ciężko mi w ostatnim czasie...


    Dołączam poniżej obiecaną dokumentację, wypis po operacji itd. oraz aktualne zdjęcia Minusia. Tak jak wcześniej pisałem Minuś jest już po operacji. Rany się ładnie goją, przyszły już wyniki histopatologii - na szczęście guzy okazały się niezłośliwe. To tyle z dobrych wieści.


    Niestety walka nadal trwa - wydawało się, że Minuś po zabiegu czuł się przez jakiś czas dobrze, ale niestety zaczął ostatnio chudnąć, ma problemy z apetytem, zaostrzyła mu się choroba nerek. Ciężko zbić kreatyninę i mocznik. Już do końca życia będzie musiał mieć w domu podawane kroplówki podskórne. Z jego samopoczuciem bywa różnie, w ostatnich dniach niestety się pogorszyło... pojawiły się dziwne objawy neurologiczne - czeka więc go jeszcze wiele badań, przed nami długa droga.


    Ciężko mi zebrać słowa aby wszystko opisać :(

    Dziękuję wszystkim za wsparcie. Co jakiś czas będę aktywny na grupkach na FB.

    Poniżej w opisie zrzutki dokumentacja.


    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Aktualizacja 01.07.2024r:

Bardzo przepraszam za tak duże opóźnienie i brak odzewu. Strasznie ciężko mi w ostatnim czasie...


Dołączam poniżej obiecaną dokumentację, wypis po operacji itd. oraz aktualne zdjęcia Minusia. Tak jak wcześniej pisałem Minuś jest już po operacji. Rany się ładnie goją, przyszły już wyniki histopatologii - na szczęście guzy okazały się niezłośliwe. To tyle z dobrych wieści.


Niestety walka nadal trwa - wydawało się, że Minuś po zabiegu czuł się przez jakiś czas dobrze, ale niestety zaczął ostatnio chudnąć, ma problemy z apetytem, zaostrzyła mu się choroba nerek. Ciężko zbić kreatyninę i mocznik. Już do końca życia będzie musiał mieć w domu podawane kroplówki podskórne. Z jego samopoczuciem bywa różnie, w ostatnich dniach niestety się pogorszyło... pojawiły się dziwne objawy neurologiczne - czeka więc go jeszcze wiele badań, przed nami długa droga.


Ciężko mi zebrać słowa aby wszystko opisać :(

Dziękuję wszystkim za wsparcie. Co jakiś czas będę aktywny na grupkach na FB.

Poniżej obiecana dokumentacja:


wypis z operacji:

ASb8Ivci0WaQCcH9.jpg


poniżej kosztorys - zestawienie kosztów operacji:


9mFgf0UZj2z5oiiw.jpg



a poniżej zestawienie kosztów leczenia do dnia dzisiejszego:



YW05dFUp27qE6KKH.jpg



poniżej wyniki histopatologii:

vGSqMGjnSORGbPv6.jpg





z9f8akpLM8GlgGN3.jpg




a poniżej zdjęcia Minusia:

MsstDUDxmy8jRC4o.jpg



hLCKBTBUEQGuHcs2.jpg


CuCbk73WM6JgGtRZ.jpg








________________________________

EDIT: Aktualizacja 07.06 godz. 19:00 - Przepraszam za opóźnienie, dopiero dziś wszystko aktualizuję, bardzo dużo się dzieje... Mam zarówno dobre i złe wieści. Minuś już jest po operacji i żyje! To ta dobra wiadomość, to najważniejsze. Przeżył operację bez komplikacji, wypuścili go nawet tego samego dnia wieczorem do domu. Na miejscu jednak gdy go zawiozłem zaszła zmiana planów, co mnie trochę zdezorientowało, bo okazało się, że operował go będzie dr. Giziński - również podobno bardzo dobry chirurg onkolog, który współpracuje z prof. Galantym. Może to i lepiej - bo okazało się na miejscu, że trzeba Minusiowi usunąć nie tylko płat tarczycy ale... też i guza, którego miał na karku. 


Wszyscy wraz z weterynarzami skupiliśmy się na tarczycy, a okazało się, że ten guz na karku (między łopatkami) który został wycięty "przy okazji" przez chirurga podczas operacji tarczycy, wydaje się być dużo groźniejszy (w ocenie dr Gizińskiego) niż guz tarczycy. Wygląda wg. niego na zmianę mięsakowatą... ale obydwa guzy zostały wycięte i poszły do badania histopatologicznego, którego wynik poznamy za około 21-30 dni. Zatem wtedy wszystkiego się dowiemy. Odnośnie tarczycy otrzymałem informację że zdaniem chirurga wszystko powinno być w porządku - wycięto Minkowi cały prawy płat tarczycy. Ale dużo bardziej niepokojący jest ten guz na grzbiecie...  


Minuś ma zatem dwie rany - jedną na szyi i grzbiecie - ta na grzbiecie jest dużo większa, bo guz musiał zostać wycięty z dużym marginesem. W przypadku mięsaków największe znaczenie w rokowaniach ma ta pierwsza operacja.


Jeśli chodzi o samopoczucie - Minuś dziś rano niestety schował się pod kanapę i nie chciał jeść. Zawiozłem go do jego stałej obecnej lecznicy na kroplówkę dożylną wg. zaleceń pooperacyjnych. Ma zalecenie otrzymywania antybiotyku przez tydzień, intensywnej kroplówkoterapii przez najbliższe dni i obserwacji, a za tydzień kontrolne badania krwi. Otrzymałem informację, że niestety istnieje ryzyko nawrotu zapalenia trzustki i zaostrzenia niewydolności nerek po narkozie i całej operacji dlatego musi być obserwowany i otrzymywać kroplówki zapobiegawczo. 


Poniżej wstawiam zdjęcia Minusia oraz wypis z kliniki oraz z dzisiejszego dnia w lecznicy.

Uwaga - doktor w dokumentacji nie dopisał o wyciętym guzie z grzbietu , zaktualizuję zdjęcie wkrótce jak doślą mi na maila poprawiony wypis.


Pierwszy raz organizuję taką zbiórkę więc nie wiedziałem czy zmienić cały opis, czy edytować - ale gdybym zmienił to usunęłaby się cała historia - postanowiłem zatem pozostawić poniżej na dole poprzedni opis, a tutaj na górze dodać aktualizację.


Obecnie potrzebuję środków na spłatę operacji oraz leczenie pooperacyjne. Niestety nie jestem w stanie obecnie sam ponieść tak dużego kosztu operacji, zwłaszcza, że dodatkowo na bieżąco dochodzą kolejne duże koszty leczenia, badań, kroplówek itd. :(

A nagłe wydatki na leczenie Minka w maju przed operacją (prawie 4 tys zł - na dole zestawienie kosztów z lecznicy Labros) całkowicie sparaliżowały mnie finansowo...

Nie wiem też jak będzie wyglądać dalszy proces i koszta leczenia po otrzymaniu wyników histopatologii - czy będzie konieczna chemioterapia, radioterapia? mam nadzieję, że nie, mam nadzieję, że guz okaże się niezłośliwy, ale teraz czekam w niepewności... gdy będę już znał wynik badania hist-pat i plany dalszego leczenia dam znać w opisie zbiórki.


Odnośnie kosztów - koszt operacji i wysłania guzów na badania hist-pat wyniósł 3950 zł. Poprosiłem lecznicę o odroczenie płatności do początku lipca, zatem przedłużyłem termin zbiórki i edytowałem jej tytuł. Zestawienie kosztów z kliniki w której Minuś miał operację otrzymam w poniedziałek 10.06, wstawię wówczas skan w opis zbiórki. W najbliższych dniach czekają nas wizyty w klinice na podanie leków + nawadnianie dożylne - około 200 zł za każdy dzień + koszty badań krwi za tydzień... Wszelką dokumentację będę aktualizował w opisie zrzutki.


Z całego serca dziękuję wszystkim za dotychczasowe wsparcie !! ❤️

Będę wdzięczny za dalsze udostępnianie zbiórki i wsparcie.


A poniżej możecie zobaczyć jak wygląda Minuś po operacji:


cldth3RYaklLzQWB.jpgyj1dB1uVYbO811so.jpg

Minuś ma teraz taki "sweterek" chroniący jego rany.


HO86GlsseGN7BYlH.jpg

Powyżej zdjęcie rany po wycięciu tego guza - prawdopodobnie mięsaka. Guzek był wielkości ziarnka grochu, a rana niestety ogromna, bo musiał być wycięty z bardzo dużym marginesem :( Miejmy nadzieję, że okaże się niezłośliwy...



0XtcC00aRdw7mjtB.jpg

Powyżej zdjęcie jego szyi - tutaj akurat rana wygląda dużo ładniej



Poniżej dokumenty z lecznicy:

J00EHEudUTKqSb0Y.jpg




2mi4m4A0P1XfS5bz.jpg

(zaktualizuję gdy dostanę poprawiony wypis)



Poniżej dzisiejszy pobyt w klinice na kroplówce:

vWyiWxlwgQsDSsaZ.jpg

IxVUvUWx2wJTUQLp.jpg



vasuhUo3HoCU6LPf.jpg

________________________

poprzedni opis:


Bardzo proszę o pomoc dla mojego 13-letniego kotka - ma na imię Minek, zdrobniale Minuś. W skrócie - to kotek, który choruje na nerki, serce, tarczycę oraz nawracające triaditis, a niedawno wykryto u niego guza prawego płata tarczycy który najprawdopodobniej powoduje wszystkie dokuczliwe te objawy... Wszystko opiszę poniżej.

 

Potrzebujemy pilnie pieniędzy na operację wycięcia prawego płata tarczycy na którym wykryto u niego niedawno guza oraz dodatkowe koszty leczenia związane z operacją. Bardzo proszę o udostępnienia zbiórki. Każda pomoc się liczy. Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji finansowej, co opiszę poniżej... Operacja jest wstępnie zaplanowana już w czwartek 6 czerwca w klinice KoniczynaVET w Warszawie, operował będzie profesor Galanty. Czasu jest bardzo mało.

Poniżej opiszę całą historię choroby, szacunkowe koszta leczenia oraz załączę wszelkie dokumenty medyczne itd.


Minuś to mój koci przyjaciel od dzieciństwa, jest ze mną od 2011 roku, jak jeszcze był malutkim kociątkiem. Przez większość swojego życia miał się całkiem dobrze. Robiłem mu co kilka miesięcy kontrolne USG , badania krwi itd, zwłaszcza gdy już osiągnął starszy wiek. Dbałem o niego jak tylko mogłem.


Niestety, mimo tego, pierwsze poważne problemy zaczęły się we wrześniu 2023r, kiedy zaczął nagle wymiotować jedzeniem, przestał jeść, zrobił się dziwnie wycofany, chował się itd. Zabrałem go natychmiast do weterynarza. Lekarka która go do tamtej pory prowadziła zrobiła mu podstawowe badania i powiedziała że to... starość! demencja kocia! dosłownie... rozumiecie? i że mu przejdzie albo tak już będzie, chciała mu nawet dać jakieś leki na... Parkinsona u kotów. Bez dalszej diagnostyki. Mi coś nie grało i intuicja mi podpowiadała że coś jest nie tak... ale weterynarz wmawiała mi że nie ma sensu robić żadnych badań, bo te podstawowe wychodzą ok (jak się później okazało, w innej lecznicy powiedzieli że jednak nie do końca było ok, bo miał podwyższone m.in. T4). No i czuł się coraz gorzej. Więc zabrałem go do innej lecznicy. I bardzo dobrze zrobiłem, bo... niestety - wyszło triaditis (tzw. zespół trzech chorób: zapalenia trzustki, zapalenia dróg żółciowych i idiopatycznej choroby zapalnej jelit). Zrobili mu m.in specyficzny enzym trzustkowy i był podwyższony. Na szczęście wyszedł z tego - podleczono go kroplówkami dożylnymi. Przez parę miesięcy był spokój - czuł się dobrze. W międzyczasie jednak wykryto u niego nadczynność tarczycy i przepisano Apelkę - lek na nadczynność. Pojawiły się szmery w sercu w echo serca - weterynarze jednak mówili że to wina tarczycy, że nie mamy się martwić, że ma zażywać lek i do obserwacji - nie zalecono mu wtedy bardziej szczegółowych badań oprócz kontrolnych które wychodziły w porządku. No i niby było stabilnie, jadł normalnie, bawił się, krzątał się po domu itd, ale niestety tylko do czasu... 


Bo niestety od niedawna walczymy o jego życie i zdrowie na nowo. W połowie maja choroba powróciła - Minuś nagle przestał jeść, zaczął się robić znowu taki dziwnie wycofany, zwymiotował karmą. Co prawda nie wyglądało to aż tak źle jak jesienią, bo na szczęście w porę zauważyłem już, że coś jest nie tak i zabrałem go do innej, nowej lecznicy. Zrobiono mu tam szereg badań. Na wstępie USG jamy brzusznej - niestety tak jak myślałem - "powtórka z rozrywki" :( zapalenie trzustki - na szczęście nie aż w takim stopniu jak we wrześniu, ale był to jakby nawrót choroby. 

Podleczono go kroplówkami dożylnymi i różnymi lekami, dostał także antybiotyk, steryd, leki przeciwwymiotne itd. Nauczono nas także robić mu kroplówki podskórne w domu i podawać leki w kroplówce. Niestety te podskórne są dla niego niewystarczające i najlepiej działają na niego dożylne w klinice gdy ma zaostrzenie choroby. Podskórne zalecone będzie miał profilaktycznie/podtrzymująco ze względu na nerki gdy już dojdzie do siebie.  

Leczenie kroplówkami tym razem również pomogło, bo poczuł się pod tym kątem lepiej, ponadto został w pełni profesjonalnie zaopiekowany w obecnej klinice i zaopatrzony w nowe leki i suplementy. Ale niestety na samym zapaleniu trzustki się nie skończyło, tylko wyszły inne problemy :( 


Z badań dodatkowych w klinice okazało się, że Minek ma problemy z nerkami - we krwi ma podwyższony mocznik oraz kreatyninę co zaniepokoiło weterynarzy. Pobrano mu także w klinice mocz do badania z pęcherza - wyszło w nim trochę białka. Całość niestety sugeruje rozpoczynającą się przewlekłą chorobę nerek. Niepokoi to weterynarzy, bo ten mocznik niestety nie chce spaść, mimo podawania kroplówek, pomimo zażywania leków...

Zrobili mu także kontrolne echo serca - niestety okazało się, że ma problemy z nadciśnieniem - wyszło mu początkowo niemierzalne, a jak udało się już mu zmierzyć to wyszło 230-240 mmHg! w kilkukrotnych pomiarach. Zaniepokoiło to lekarzy. Mnie również to zdziwiło - bo przecież robiłem mu kontrolne echo serca kilkukrotnie w poprzednich klinikach, pomiary ciśnienia też miał robione i wychodziły w normie - i to jeszcze całkiem niedawno. Lekarze powiedzieli że raz, że to może być z powodu bólu i ze stanu zapalnego, ale też winne mogą być nerki i tarczyca - nadciśnienie wtórne do nadczynności tarczycy. Wdrożono mu od razu lek na nadciśnienie - Amodip - dzięki czemu na szczęście ciśnienie spadło. Zasugerowano zbadanie tarczycy na USG i kontrolę USG jamy brzusznej. 

Na szczęście w USG brzuszka nie było już cech zapalenia, więc leczenie w klinice podziałało. Ale w USG tarczycy okazało się, że... ma guza na prawym płacie tarczycy :( i to on może być winowajcą tego wszystkiego. 


Nie wiemy czy złośliwy czy nie - weterynarze mówią, że opis USG tarczycy oraz objawy Minusia są niepokojące. To ten guz najprawdopodobniej rozregulował mu cały organizm - spowodował nadciśnienie i problemy z sercem, spowodował obciążenie nerek i innych narządów...


Zasugerowano nam biopsję i wycięcie guza. Dostaliśmy namiary na konsultację u podobno wybitnego chirurga - profesora Galantego. Najpierw próbowałem umówić go na biopsję, ale potem też skonsultowałem się z dr anestezjolog która pracuje z profesorem Galantym, przesłałem im wyniki Minka i pani doktor po konsultacji z profesorem Galantym i omówieniu przypadku powiedziała, że konieczna jest jednak operacja, bo nie ma na co czekać - biopsja może nie dać weterynarzom pełnej odpowiedzi, a w niektórych przypadkach jest ryzyko że może rozsiać komórki tego guza (jeszcze odpukać jakby był on złośliwy), poza tym i tak trzeba będzie go wyciąć bo może rosnąć i wpływa na cały organizm produkując nadmierną ilość hormonu T4. Skonsultowaliśmy to z jego weterynarz prowadzącą i potwierdziła że faktycznie tak czasem bywa, że lepiej w niektórych przypadkach od razu wyciąć nowotwór, zwłaszcza, gdy potencjalnie może powodować takie objawy. 

Ustalono mu termin operacji już na czwartek 6 czerwca - pani doktor od prof. Galantego zaleciła jednak przygotowanie go w postaci kroplówkoterapii dożylnej kilka dni przed operacją - ze względu na podwyższone parametry nerkowe.


Bardzo prawdopodobne że winowajcą tego wszystkiego jest ten guz - gdy uda się go pomyślnie usunąć, prawdopodobnie pozostałe organy podejmą poprawnie pracę, mocznik spadnie, nerki, tarczyca, serce się ustabilizują. Chociaż i tak zalecane będzie miał profilaktyczne kroplówki podskórne raz na jakiś czas aby zadbać o te nerki. Najważniejsze aby usunąć tego guza.


Zatem na chwilę obecną przygotowujemy go do operacji, od poniedziałku 03.06 do środy 05.06 ma podawane kroplówki dożylne w jego obecnej lecznicy, a w czwartek ma mieć operację w KoniczynaVET w Warszawie.


Nie ukrywam, że jestem PRZERAŻONY. Tak bardzo chcę mu pomóc. Tak bardzo się o niego boję. I tak bardzo chcę aby żył i wyzdrowiał... ledwo funkcjonuję, jestem tak zestresowany czy przeżyje tą operację, co będzie po operacji... czy guz okaże się złośliwy czy nie... Niby Minuś miał w przeszłości narkozy - dwa razy do leczenia zębów i raz do kastracji... ale wtedy był młodszy, zdrowszy... a taka operacja tarczycy to jednak spore ryzyko...


Proszę o wsparcie finansowe, jest mi strasznie wstyd... Ale zdałem sobie sprawę, że jestem zmuszony, bo przygniotły mnie koszty leczenia... przez ostatnie dwa tygodnie zapłaciliśmy ponad 3800 zł na wszystkie badania, wizyty u weterynarzy, lekarstwa, kroplówki, zabiegi...

A najgorsze, że jeszcze większe koszta dopiero przede mną - sama operacja wyceniona została wstępnie na przedział ok. 3800-4500 zł. Do tego koszt jednej doby w szpitalu po operacji to 550 zł. Do tego dochodzą koszty konsultacji, badań, leków, kroplówek dożylnych przed operacją i po operacji (koszt kroplówkoterapii dożylnej i podawania leków przez dzień w klinice to ok. 200 zł). 


Na początku kwietnia przeprowadziłem się do Warszawy aby zacząć nowe życie - podjąłem decyzję wraz z moim przyjacielem o ucieczce z toksycznego domu. Obydwoje pochodzimy z przemocowych, dysfunkcyjnych rodzin. Chcieliśmy w końcu zaznać nowego życia, trochę spokoju, wolności. Długo się nie nacieszyliśmy bo dowiedzieliśmy się w połowie maja o chorobie Minka.


Raz, że stresujemy się jego stanem i tym co go czeka, czy przeżyje, czy wyzdrowieje, ile jeszcze będzie z nami...

A dwa przytłaczają problemy finansowe. Zapożyczam się wszędzie gdzie się da, ale koszty leczenia są coraz wyższe, a nie zdążyłem nawet stanąć na nogi po przeprowadzce. 

 

Jeśli ktoś może nam pomóc, bardzo proszę o pomoc, nawet o symboliczne wsparcie oraz o udostępnienie zbiórki... Nie wiem w jaki sposób mógłbym się odwdzięczyć. Ale jeśli kiedyś w jakikolwiek sposób będę mógł, to pomogę. Jeśli ktoś zna jakąś fundację która mogłaby wesprzeć, dofinansować leczenie prosiłbym o namiary.

Mogę zobligować się do jakiejś np. umowy, deklaracji że będziemy przez najbliższe lata przekazywać 1,5% podatku z PIT-a. 

Czasu jest niestety bardzo mało do operacji... Nigdy nie sądziłem że będę w tak trudnej sytuacji.... Dokumentacja jest zawarta w galerii zrzutki.


1,5 roku temu w styczniu 2023r straciłem 16-letnią kotkę Miecię, którą niestety zabrał bardzo szybko postępujący, rzadki rak wątroby - niestety akurat wtedy było już za późno na jakąkolwiek pomoc, szukałem pomocy wszędzie gdzie się dało. Teraz został mi tylko Minuś, nie chcę i jego stracić... :( zwłaszcza, że w jego przypadku szanse na leczenie są... to mój ukochany koci przyjaciel od dziecka... proszę o pomoc...

 

Termin zrzutki ustawiam póki co do 10 czerwca, czas nagli, sytuacja jest pilna, operacja będzie w czwartek.

Nie wiem czy będzie taka możliwość, ale mam nadzieję że tak - postaram się wynegocjować z przychodnią weterynaryjną możliwość wydłużenia terminu płatności za operację chociażby o kilka dni.



Poniżej zdjęcia oraz screeny z kart informacyjnych z kilku wizyt , oraz wyniki najważniejszych badań Minka:

(w razie konieczności udostępnię mailowo pełną dokumentację, wizyt było kilkanaście, na końcu podsumowanie wizyt)


1) poniżej karta m.in z USG z połowy maja w którym wykryto zapalenie trzustki:

DSCwD3kJQDsnSWzv.png



g1HgJu2TCaq27Ed7.png

2) dodatkowo wyniki krwi:


3D8pF2UiDAG7b54m.png


pWItjljbJ1iXY6zm.png




3) poniżej wynik echo serca:


d9njsTTBvQoHSLBg.jpg


4) wynik badania USG tarczycy na którym wykryto guza oraz niektóre badania krwi z 22 maja:



brngmseRTJ0tArJb.png


5) niektóre z ostatnich badań krwi m.in. z 27 maja:

52l1yRD3rh3pFkhe.png

6) podsumowanie dotychczasowych wizyt oraz kosztów leczenia:

4Iw8WCjmRJxwncvx.jpg


7) wizyta kontrolna 3 czerwca - tu rozpoczynamy już nawadnianie dożylne Minusia przed operacją aby zabezpieczyć jego nerki:

DGWTfqN9Lw1MKIHP.jpg


8) aktualizacja 05.06.2024 godz 19:18 - dzisiaj był ostatni dzień nawadniania dożylnego przed operacją , już jutro operacja, mam nadzieję, że wszystko pójdzie jutro dobrze i bez powikłań... poniżej screen z dzisiejszej karty wizyty otrzymanej na maila. Na chwilę obecną mamy na zrzutce 1260 zł za co bardzo, bardzo dziękujemy - jesteście wspaniali. Bardzo prosimy o dalsze udostępnienia oraz wpłaty w miarę możliwości, niestety nie udało się uzbierać całości na czas - mój błąd że tak późno założyłem zbiórkę... Będę jutro negocjował z lecznicą o wydłużenie/odroczenie termin spłaty za operację bo kwota niestety jest przerażająca :( ale jesteśmy na dobrej drodze, bardzo dziękujemy za każdą złotówkę!


ikfGRFvP8TSL2MKR.jpg


Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim osobom które zdecydują się nam pomóc ❤️❤️❤️


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 44

 
Korb
10 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
15 zł
 
Zuzanna Zmuda
 
Użytkownik niezarejestrowany
50 zł
 
Ola
10 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
20 zł
 
Magda
 
Karolina
10 zł
 
Agnieszka B
10 zł
 
Szu
100 zł
Zobacz więcej

Komentarze 2

 
2500 znaków