Kochani, mnie już się nie da uratować 🤣 Stary, łysy i biedny. Kończąc 36 rok życia życzyłbym sobie poza sprawami oczywistymi jak zdrowie kochającej rodziny, radość, szczęście i wieczny uśmiech…wspaniałych ludzi. Tak ! Tego sobie właśnie życzę…wspaniałych ludzi dookoła mnie, którzy tak jak Gosia, Krzysztof i Ewa, uratowali bez żadnego zastanowienia psa, który skazany był na smierć w męczarniach. Przypomnę, ze ledwo żywego znaleźli w rowie. Doprowadzili go do porządku, sfinansowali zabiegi, opłacili jedzenie i znaleźli mu dom i wspaniałej Ewy. Właśnie ta Ewa, człowiek o wielkim sercu podjęła się wyzwaniu jakim jest stworzenie mu kochającego domu i pomimo kilku swoich zwierzaków wzięła go pod swoj dach. 
Nie prosiła o pomoc, wykonuje zadanie jakie sobie postawiła i tyle…szacun Ewa ! Masz złote serce.

Jeżeli chcielibyście sprawić mi radość z okazji urodzin to wpłaccie coś na zrzutkę, która będzie przeznaczona na dalsze leczenie Sąsiada. Główne operacje już za nim ale to nie koniec. Ci co maja zwierzaki wiedza jakie to są ogromne koszty. 

Dziękuje z góry za każda wpłaconą złotówkę !

Ściskam Was mocno ❤️