Tchórz.

Nie lubię tego imienia. Piętnuje go, bo boi się ludzi. Nie bez powodu się boi.

Dla mnie to Niuniu. Mały, chory Niuniu. Kot z Dziwnówka, którym przez miesiące nie zainteresował się nikt.

Wiedzieli go. Karmili.

Nikt nie zainteresował się tym, że wygląda fatalnie, że jest chudy i chory.

Niuniu ma FIV. Kliniczną postać. Bo przecież po co było kastrować, kastracja nie zając, nie ucieknie.

Niuniu jest zagłodzony. Widać szkielet przez sierść. Ale to kot, poradzi sobie.

Niuniu na infekcję, zapchany nos, przez który niemal nie może normalnie oddychać. Ale to tylko katar, wyliże się.

Niuniu od piątku dwa dni nie jadł. Był karmiony musem na łyżeczce.

W niedzielę zaczął w końcu jeść i dotąd je z apetytem. Jest na antybiotykach.

Niuniu podobno jest dziki.

Ale daje się głaskać i znosi wszystko, co z nim robię. Znosi ale się boi. Co przeżył kot, który kuli się na widok ręki człowieka?

Niuniu nie potrzebuje teraz litości i lajków.

Niuniu potrzebuje dobrej karmy bo będzie żył. Niuniu potrzebuje suplementów na odporność.

Potrzebuje pieniędzy na operację zębów, w zasadzie resztek zębów, jak dojdzie do siebie.

Proszę o pomoc dla tego kota.

Nie odwracajcie wzroku.

Wystarczająco dużo ludzi już odwróciło od niego wzrok.

Dajmy mu szansę na życie