id: xjjvs9

To nie mój czas...rak nie zabierze mi marzeń...

To nie mój czas...rak nie zabierze mi marzeń...

Nasi użytkownicy założyli 1 219 239 zrzutek i zebrali 1 327 809 220 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Czy wiesz co Cię czeka jutro?

Co przyniesie nowy dzień?

Ja też nie miałam pojęcia,że życie wybierze dla mnie taki scenariusz...a to już 3 lata od diagnozy...i przez ten czas nieustannie wlewy, szpitale, badania i niewyobrażalny strach...

12 października 2019 roku nigdy nie zapomnę...to wtedy podczas USG usłyszałam podejrzenie raka zapalnego sutka...szok i towarzyszące mi wtedy uczucia są nie do opisania.Dwa dni później byłam już w Centrum Onkologii na badaniach,biopsja i wynik rozwiał wszelką nadzieję...Rak Piersi i to bardzo agresywny Her2 +++...to wtedy mój świat się zawalił...nikt nie jest na to gotowy, każdy myśli,że jego to nie spotka, tym bardziej mając 35 lat...wtedy pomyślałam a jeśli to już koniec? 

Przed oczami widziałam męża i nasze córki, moje cudowne dziewczynki...ich Komunię, szkolne zmartwienia,pierwsze miłości,śluby...a mnie tam nie ma...f6e371cb9ad82163.jpg

Tomograf przyniósł jeszcze gorsze wiadomości - przerzuty do wątroby,płuc i kości...to mnie dobiło. Strasznie się załamałam,płakałam bardzo często a córki pytały...Mamusiu dlaczego płaczesz przecież wszyscy Cię Kochamy...

Musiałam swoje wypłakać...jednak dzieci,rodzina jest Najważniejszym powodem do Walki...to dla nich wstaję i staram się żyć w miarę możliwości normalnie i pomimo świadomość,że moje leczenie jest tak zwane paliatywne...wyciskam z każdego dnia ile się da...i cieszę się,gdy wstaję w dobrej formie aby ujrzeć promienie słońca...


story_125485_1590937093.jpegZmieniłam dietę i stosuję drogą wspomagającą suplementację, konsultujemy moje leczenie w Polsce(dojazdy,wizyty,leki) Robię wszystko co mogę....i na ile mogę... Cały czas mam na względzie jednak to,że leczenie zagraniczne będzie być może konieczne gdyż w Polsce niedługo stanę przed ścianą odnośnie leczenia NFZ. Wykorzystałam już 3 linie leczenia, obecnie dojeżdżam co 3 tygodnie 300 km w jedna stronę po lek ratujący mi życie....a co dalej tego nikt nie wie...

Jednak każdy ma jakieś marzenia zazwyczaj takie materialne dom,auto,wycieczki...choroba rozsiana szybko weryfikuje priorytety w Twojej głowie i masz świadomość,że każdy dzień jest darem, marzysz i chcesz Być jak najdłużej...pomimo burz chcę żyć jakby normalnie i być ...pozwól mi na to...chcę tulić dziewczynki do snu, chcę być z nimi w ważnych momentach, chcę po prostu być przy nich, z moją rodziną...


story_125485_1590944318.jpeg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 96

 
Marta Kukurowska
 
Janusz Kubera
 
Marcellist
350 zł
 
Aneta i Tadeusz
100 zł
 
Aleksandra Cyrankowska
130 zł
 
350 zł
 
Joanna P
140 zł
 
Anna Bredow
Zobacz więcej

Komentarze 1

 
2500 znaków