Zapewne znacie Nero. Psiak z naszej interwencji z 2019 r. Zabraliśmy go z piwnicy, w której spędził prawie rok... czyli wówczas całe swoje życie. Złe życie, złe warunki i złego pana... :(

Wiedzieliśmy, że będzie trudno... ale nikt nie spodziewał się, że aż tak. To pierwszy pies, którego mimo ogromu starań naszych i wolontariuszy nie udało się nam przygotować do adopcji. Próbowaliśmy długo. Były pogryzione kurtki i spodnie, były konsultacje i opinie behawiorystów wraz z zaleceniami. Była praca... ale to wciąż było za mało. Nero potrzebował czegoś więcej - przewodnika, który naprawi błędy z jego przeszłości, który nauczy go, że piwnica i zły pan nie wrócą, że nie ma czego się bać, że nie musi cały czas zakładać wszystkiego, co najgorsze w kontakcie z ludźmi. W pewnym momencie wiedzieliśmy już, że... albo podejmiemy TĄ decyzję, albo Nero spędzi całe życie za kratami schroniska... :( Były też rady, że powinniśmy poddać go eutanazji...

Jak wiecie nie poddajemy się łatwo, oj nie!!! Monia szukała i wyszukała ośrodek szkoleniowy z hotelem dla psów i świetną behawiorystką oraz psim szkoleniowcem. Wiedzieliśmy, że tam już były odczarowywane psy, takie jak Nero... i po wielu miesiącach nauki i pracy znajdowały cudowne domy. Zdecydowaliśmy się, bo co innego mielibyśmy zrobić? Pozwolić na dożywocie za kratami? NIE! :/

I pojechał nasz Nero... na drugi koniec Polski. Zawiozła go Monia, która wciąż ma w ręku ślad po jego zębach... zawinił ten człowiek, który trzymał go w piwnicy :( To jego błędy próbujemy naprawić... :(

Ale sami powiedzcie, jak mielibyśmy nie dać chłopakowi szansy? Wyczerpaliśmy wszystkie możliwości tutaj, na miejscu... więc... pozostał Śląsk i specjaliści, którzy (wierzymy głęboko) poradzą sobie z lękami Nero, z jego smutną przeszłością...

Jesteśmy dobrej myśli :) To była długa droga, ale w końcu dojechali do celu.

Opłaciliśmy pierwszą fakturę za jego nowe życie. Wiemy, że będzie dobrze. Zaczynamy zbiórkę na pierwsze 3 miesiące - łącznie 2400 zł. Tyle kosztuje jego szansa... będziemy wdzięczni za wsparcie :( Koszty dla nas ogromne i przez chwilę biliśmy się z myślami czy to dobry pomysł... ale sami powiedzcie - mieliśmy go zostawić na kolejnych kilkanaście lat w schroniskowym boksie i co? Zapomnieć o nim? NIE!!! Absolutnie nie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nero to nasz podopieczny, psiak z naszej interwencji i nie było opcji abyśmy odpuścili.

Nie planowaliśmy tego, ale tak wyszło, że Nero jest również twarzą stycznia w naszym charytatywnym kalendarzu na 2021 r. ;) Kiedy był projektowany kalendarz nie było nawet planu co dalej z Nero... a dzisiaj - dzisiaj mamy cel! :) Nasz cel to Nowy Rok - Nowy Nero! :) A naszym postanowieniem jest naprawić jego życie i znaleźć mu dom!

Kochani, jest styczeń. Zbieramy dla Nero na kolejne 3 miesiące. Co potem? Damy znać :) Pomożecie?

Pomóc można również kupując... kalendarz z Nero! ;) Gdzie? W naszej siedzibie TOZ, ul. Beyzyma 17 od pon do pt w godz. 8-17 albo w sobotę w godz. 10-14.

Wpłat z dopiskiem "Nero" można dokonywać na:

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce

Oddział w Szczecinie

ul. Beyzyma 17, 70-391 Szczecin

PKO: 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419

DZIĘKUJEMY, WIEMY ŻE SIĘ UDA! :)