Błagamy o pomoc w walce z FIPem - potrzebujemy każdej złotówki!
Błagamy o pomoc w walce z FIPem - potrzebujemy każdej złotówki!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 301 zrzutek i zebrali 1 348 423 288 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności12
-
Kochani, jesteśmy na obserwacji. Niestety z powodu niedostatecznych środków, nie udało nam się przedłużyć leczenia. Nie było po prostu za co.
Mimo tego, Nyguś czuje się świetnie. Bacznie go obserwujemy, cały czas jest pocieszny, bawi się ze swoimi braćmi, chętnie przychodzi na pieszczoty. Jego ogonek drży za każdym razem kiedy się cieszy.
W imieniu całej naszej rodziny chciałabym podziękować Wam wszystkim. Za okazane wsparcie, za ciepłe słowa, za wpłaty i udostępnienia. Uratowaliście życie Nygusia oraz moje. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie udało mu się podjąć walki. Udowodniliście nam, że dobro wciąż istnieje na tym świecie. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że nawet mimo trwającej pandemii, mimo że pewnie wielu z nam się nie układało, znalazło się tyle osób, które nas wsparły w tej walce. Kochani, to dobro do Was wróci.
Mój ukochany kotek żyje dzięki Wam.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
-"Zwariowaliście? Tyle pieniędzy na kota?"
-"Lepiej byłoby go uśpić"
-"Pewnie kolejna ściema"
-"Przecież to tylko kot, możecie znaleźć drugiego, takiego samego"
Takie komentarze słyszymy codziennie. Każdy z nich boli, za każdym razem.
Bardzo często mówią to osoby, które mają swoje rodziny(!). Szczerze przeraża mnie to, że żyjemy wśród tak obojętnych ludzi.
Życie ukochanego członka naszej rodziny zależy od leczenia bardzo drogim lekiem. Wiemy, że są ogromne szanse na to, że uda się go wyleczyć.
Co to jest FIP?
FIP to zakaźne zapalenie otrzewnej kotów. Wywoływane jest przez zakażenie kocim koronawirusem, co jest wszechobecne. W rzadkich przypadkach ten wirus mutuje, dlatego większość zakażonych kotów pozostaje zdrowa lub wykazuje jedynie łagodne zapalenie jelit. FIP rozwija się tylko u części zakażonych kotów. Mediana okresu przeżycia po zdiagnozowaniu wynosi 9 dni.
Objawy typowe dla FIP to wodobrzusze, nawracająca gorączka, chudnięcie, jadłowstręt. Inni zgłaszają też problemy z wypróżnianiem, łzawienie oczu, problemy z przybraniem na wadze (jeszcze zanim wystąpiły inne objawy FIP).
Jak wygląda leczenie?
Jedyną nadzieją w walce z FIP jest lek GS-441524. Leczenie polega na podawaniu zastrzyku codziennie przez 84 dni. Nie może być ani jednej przerwy. Dawka leku zależy od wagi kota. Koszt jednej buteleczki leku to ok. 500zł. Jedna taka buteleczka starcza na max kilka dni. Ogromne zmiany są widoczne już po pierwszym zastrzyku.
Oto historia kota, który całkowicie odmienił moje życie.
Nyguś to nasza mała znajdźka. Znaleźliśmy go w październiku, schował się pod samochodem (albo ktoś go wyrzucił, przez parę dni na facebookowej grupie naszego miasta wstawiano posty o identycznych kotach widzianych na tym samym osiedlu) i płakał głośno. Nikt nie reagował na jego wołanie. Dopiero kiedy wracaliśmy z zakupów usłyszeliśmy jego płacz i natychmiastowo zabraliśmy go do domu.
Cały był brudny, śmierdział, był wygłodzony. Dopiero po 6 myciach wyglądał w miarę na czystego.
W ogóle się nas nie bał. Do naszego domu wszedł jak do siebie, nawet nasz owczarek niemiecki nie zrobił na nim wrażenia. Domagał się naszej uwagi, a w szczególności mojej. Kiedy tylko zeszłam z jego pola widzenia, ten znowu zaczął głośno płakać i robił wszystko, aby pójść za mną. Jego żołądek wydawał się nie mieć dna. Wtedy byliśmy przekonani, że miał może ze 2 miesiące, przecież był taki malutki.
W końcu nadeszła noc. Położyłam się do łóżka, a po chwili usłyszałam jak Nyguś próbuje się na nie wspiąć, więc pomogłam mu na nie wejść. Zaczął się do mnie przytulać, mruczeć, domagał się pieszczot.
Chwilę później poczułam jak wtula się we mnie, mruczy, i zaczyna przysypiać.
Poczułam się jak prawdziwa kocia mama.
Rano obudził mnie taki widok:
Nie wyobrażałam sobie wtedy rozstania z nim. Początkowo chcieliśmy znaleźć mu inny domek, ale wtedy byłam już pewna, że nie ma opcji abym miała go komuś oddać.
Pierwszy raz poczułam się tak potrzebna, kochana. Jego obecność miała ogromny wpływ na rozpoczęcie mojej walki z zaburzeniami depresyjno - lękowymi.
Po wizycie u weterynarza okazało się, że Nyguś miał tak naprawdę około 5 miesięcy. Przez to, że był wygłodzony, wyglądał na mniejszego. Weterynarz żartobliwie nazwał go "wyścigówką".
Od tamtej pory Nyguś jest z nami. Reszta naszych zwierzaków też go pokochała.
W czerwcu z Nygusiem zaczęło dziać się coś niedobrego. Przestał jeść, nie miał ochoty na zabawy, pieszczoty, zaczął się chować. Od razu zabraliśmy go do weterynarza.
Miał wysoką gorączkę - 41 stopni. Dostał kroplówkę. Zrobiliśmy prześwietlenie, USG. W brzuchu zaczął zbierać mu się płyn, a w jelicie zauważono pogrubioną ścianę. Od tamtej pory prawie codziennie chodziliśmy do weterynarza, zostawiliśmy ostatnie oszczędności na wszystkie badania, zastrzyki, kroplówki, leki.
Dnia 26.06. pobraliśmy płyn z brzucha.
Na początku lipca otrzymaliśmy oficjalną diagnozę - Nyguś ma FIP.
Dwa lata temu musieliśmy pożegnać naszego 10-letniego przyjaciela - Filemona. Miał raka, który został zbyt późno zdiagnozowany przez niekompetentnego weterynarza. Nie dało się już nic zrobić, żeby mu pomóc, więc musieliśmy podjąć najcięższą decyzję - musieliśmy go uśpić. Do tej pory mam to sobie za złe. Że nie byłam w stanie mu bardziej pomóc, że było to jedyne wyjście w tamtej sytuacji.
Nie wyobrażam sobie musieć uspić naszego kochanego Nygusia. Nie pozwolę, żeby odszedł od nas tak szybko. Ma dopiero roczek. Proszę wszystkich, którzy to czytają o pomoc - nawet jeśli nie możecie pomóc finansowo, to udostępnienie zrzutki też jest ogromnym wkładem. Bez Was nie damy rady.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
vel an.wojdylo :)
Olu, los Nygusia jest mi cały czas nieobojętny, a Ty jesteś niesamowita w walce o jego życie. Mogę liczyc na posty na Instagramie? Bardzo, bardzo Was pozdrawiam. Ania
Dziękujemy ❤️ Oczywiście, będę na bieżąco informować o stanie Nygusia na instagramie :)
Czy Nyguś ma profil na instagramie?
Tak! @fipwarriornygus, co prawda przez jakiś czas nic nie dodawałam, ale wracam do postowania.
Kc Nyguś
Kc ❤️❤️❤️
dla koteczka