Tonący brzytwy się chwyta, tak brzmi powiedzenie. I tak też jest często w życiu. Kiedy naprawdę potrzebujemy czegoś, najczęściej pomocy, zrobimy wszystko, aby udalo się.

Ja również! Też potrzebuję tej pomcy! Bez Was nie uda mi się.

Życie pokazało, że ono to nie bajka, a telenowela, thiller, nawet niezły kryminał i..horror też. Dzięki temu, z totalnej flegmy, osoby "przepraszam, że żyje", tak często utwierdzanej w tym przekonaniu przez własnego męża, a po doznaniu, co to twarda ręka i opuszczeniu jego ścian, stałam się twarda, silna, nawet nie wiedzialam, że tak kreatywna. Mocno rozwinęlam się, dokształciłam, pokazywałam, że niemożliwe nie istnieje, a na cuda poczekamy chwilę dłużej. Okazało się, że potrafię ogarnąć prawie wszystko. I tu kluczowe jest to "prawie". Aby móc dalej udowaniać sobie i innym, że mogę jeszcze więcej, muszę jeszcze więcej zainwestować. Dlatego powstała ta zbiórka.

Chcę zainwestować w swój projekt, dzięki któremu za jakiś czas utworzą się nowe perspektywy dla innych. Zbieram środki na rozpoczęcie działalności gospodarczej, zakup sprzętu, szkolenia.  Dzięki temu dam szansę innym! I będę dalej pokazywała, że niemożliwe nie istnieje, a te puste-aczkolwiek zielone jak nadzieja miejsce jak na załączonym zdjęciu, będzie tylko zapomnianą przenośnią.

A jeśli zbiórka przekroczy kwotę, którą potrzebuję Ja, wspomogę fundację wspierającą polską psychiatrię.