Pola prosto z pola... Maleństwo miało dużo szczęścia w nieszczęściu. Urodziła się w polach z dzikiej matki i ojca-powsinogi i mimo swojej niepełnosprawności przeżyła te kilka tygodni zanim zaplątała się w ogrodzenie Marzeny, która przywiozła ją do mnie. Psina miała w uszach wielkie napite kleszcze, obsypana była pchłami i strupkami po ich ugryzieniach. Bardzo szybko zrozumiała, że człowiek oznacza ciepło, jedzenie i mizianie, jest niesamowitą przylepką. Niestety, nie może funkcjonować opierając łapkę na utworzonym "kolanku" ponieważ w miejscu tym powstało zgrubienie, ściera się skóra i tworzy rana. Łapka musi być operowana.

Jesteśmy po pierwszej konsultacji i wiemy, że Pola taka już się urodziła. Propozycją jest wstawienie w kości specjalnej szpilki, która zastąpiłaby brakujący staw, usztywniła łapkę i spowodowała stąpanie na właściwej części łapki. Opinię tę będziemy jeszcze konsultować z innymi ortopedami aby upewnić się, że jest to dla maleńkiego szczeniaka najlepsze wyjście. W poniedziałek (12 października) udajemy się z Polą na badania z krwi, kału, usg aby przekonać się, czy mała jest na tyle zdrowa, aby bez komplikacji przejść trudny zabieg. O wszelkich wynikach będę informować.

Kim jestem? A taką sobie pomagaczką. Posiadam własne 3 psy i 2 koty. Od około 5 lat przyjmuję na tzw. dom tymczasowy rozmaite znajdy w potrzebie, głównie właśnie psy, koty. Odrobaczam, tępię pchły, podkarmiam, sterylizuję lub kastruję i znajduję czworonogom nowe domy. Zazwyczaj mam do czynienia z dorosłymi psami, ale ostatnio los podsyła mi szczeniaki. Pola jest moją najmniejszą i najbardziej potrzebująca podopieczną. Do tej pory radziłam sobie sama finansowo. Tym razem proszę Was o pomoc, abym nie skończyła swojego pomagania na Poli.

Jeśli macie ochotę poznać mój czworonożny świat i upewnić się co do mojej wiarygodności, zapraszam na instagram

https://www.instagram.com/all_the_paws/