Zuza to dziewczynka chora na EB (pęcherzowe oddzielanie się naskórka). Dwa lata temu z kumplami z jednostki OSP, po wsparciu dobrych ludzi z naszej okolicy i z sieci, wybudowaliśmy Jej łazienkę, która była niezbędna do normalnej egzystencji. Strasznie się cieszyliśmy z tej akcji. Zuza z czasem stała się nieformalnym członkiem naszej jednostki. Można o tej akcji poczytać tutaj: https://www.gosc.pl/doc/5319452.Jak-motyl-zostal-strazakiem a także na twitterze pod hashem: #lazienkadlazuzi

Dziś (3 marca) o 6.40 rano obudziła nas syrena w remizie i zostaliśmy zadysponowani do pożaru. Wiedzieliśmy że jest on w wiosce Zuzy, ale nie podejrzewaliśmy, że to Jej dom. Spłonęło doszczętnie jedno pomieszczenie przylegające do kotłowni. Już w trakcie akcji dowiedzieliśmy się od Basi, mamy Zuzy, że spłonął magazyn leków, opatrunków i odżywek z zapasem na około pół roku. Basia zaopatrzyła się w związku z obecną epidemią. W pomieszczeniu były też nowe meble i sprzęty przeniesione tu w związku z planowanym remontem kuchni. A także oszczędności, z których ten remont miał być finansowany na początku.

Same leki i odżywki to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Koszt sprzętów i oszczędności to pewnie drugie tyle. Zanim ubezpieczyciel będzie mógł wypłacić odszkodowanie potrzeba zakupić leki i odżywki oraz wstępne materiały na odbudowę. Ze względu na chorobę Zuzy, Mama jest z nią cały czas, Tata pracuje w delegacjach i w każdej wolnej chwili remontuje stary dom. Z uporządkowaniem domu problemu nie ma - zrobiliśmy łazienkę - pomożemy przy powrocie do normalności. Dziś pomogliśmy w wietrzeniu i wstępnym ogarnianiu miejsca pożaru. Ale jak chodzi o pieniądze, liczymy tylko na Was - ludzi dobrej woli.

#OdkupZuziLeki