Kochani. Pokomplikowało mi się trochę życie, spokój i pewność odpłynęły w siną dal. Jakby mojej mamusi nie dość było postępującej demencji, to jeszcze okazało się, że konieczne jest szybka operacja, pojawiły się guzki. Walka z chorobą, w chwili, gdy trwa pandemia, gdy dostanie się do lekarzy graniczy z cudem, jest bardzo nierówna. Od jakiegoś czasu walczymy na wszelkie sposoby, zdobywamy terminy, zaklepujemy miejsca, lekarzy, zaczynamy rozumieć, ogarniać, ludzie radzą nam co robić. Dużo można wychodzić, wybłagać, jednak nie wszystko. W wielu przypadkach rozbijamy się o mur finansowy. Duże sumy pieniędzy są potrzebne na każdym etapie - przed leczeniem, w trakcie, po. Przy tym dochodzą dojazdy. Za chwilę mamie będzie potrzebna całodobowa opieka, przynajmniej na początkowym etapie musi to być ktoś z rodziny, więc będzie się to wiązało z chwilową rezygnacją z pracy. Takie problemy wydają się być nie do przejścia, przez pieniądze człowiek bije głową w mur i nie wie co może jeszcze zrobić. Pożyczek wzięliśmy już kilka, nie do końca wiemy, czy damy radę je spłacić. Może zrzutka pomoże nam trochę odetchnąć spokojniej. Za każdą złotówkę jestem wdzieczna i dziękuję sercem.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Trzymam za Was wszystkich kciuki❤️