Edit: Lipcowa tomografia wykazała kolejny przerzut na wątrobie, płyn w otrzewnej i opłucnej więc z początkiem sierpnia 2025 tata zaczął chemioterapię III linii - co 2 tygodnie wlew i podłączenie na kolejne 46 h infuzora, który powoli indukuje płyn do żyły głównej. Oznacza to dwa razy częstsze wizyty w szpitalu i przyzwyczajenie organizmu do nowego pakietu chemii. Przez płyn w otrzewnej puchną nogi, ciśnienie jest niskie, często kręci się w głowie. Na początku sierpnia konieczny był zabieg protezowania przełyku - wstawienia "rusztowania" w przełyk, żeby pokarm mógł się przecisnąć. W ostatnim czasie stawał nawet łyk wody. Pokarm, który utknął ciężko było przesunąć w którąkolwiek ze stron. Ból brzucha rośnie, nowa chemioterapia wysusza śluzówkę, nawet z "rurką" rozprężającą przełyk ciężko zjeść więcej niż kilka kęsów. Konsultowaliśmy z lekarzami, czy można wykonać dodatkowy zabieg, jednak przerzuty są zbyt rozległe. Koncentrujemy się zatem na odpowiednim odżywieniu, kontroli serca i płuc oraz uzyskaniem pomocy w postaci masaży limfatycznych, aby usprawnić przepływ w w kończynach. Niestety przychodnia na NFZ nie zdecydowała się przyjąć taty mimo skierowania, więc jesteśmy w trakcie poszukiwania prywatnego fizjoterapeuty.

Dziękuję za Wasze dotychczasowe wsparcie!

Od roku i 9 miesięcy towarzyszycie nam na szlaku walki z chorobą – rakiem połączenia przełykowo-żołądkowego HER2+ z przerzutami na węzły chłonne okołoaortalne. Dziękujemy Wam za wsparcie i nieustannie płynące życzenia zdrowia. Trwające rok zawroty głowy i związane z nim upadki, trochę się uspokoiły, jednak Tata wciąż porusza się w obecności osoby towarzyszącej. Dotychczasowa chemioterapia została wycofana – niestety rak obszedł mechanizm działania i pojawiły się przerzuty w wątrobie. Powiększyły się także zmiany rakowe w żołądku i węzłach chłonnych. Obecnie leczenie polega na cotygodniowej chemioterapii II linii - monoterapii Paklitakselem. Tata zmaga się z silnymi bólami głowy i brzucha, problemem z jedzeniem, brakiem apetytu, postępującą polineuropatią. Coraz słabsza tolerancja na zimno powoduje nieustannie uczucie zimna. Pomimo nadludzkiego zmęczenia, nie poddaje się. Walczy dla siebie i dla nas.

Dziękujemy za wszelką pomoc z Waszej strony, dobre słowo nie pozwala zwątpić nawet na chwilę.