Szanowni Państwo,

Mam na imię Basia i jestem koleżanką Małgosi - 32-letniej mamy trójki małych dzieci: Pawełka (5 lat), Agatki (3 lata) i Emilki (2,5 m-ca) - dla których los niestety nie okazał się łaskawy. Nie potrafiąc przejść obojętnie wobec tragedii, jaka dotknęła i zmieniła już na zawsze całą rodzinę, postanowiłam - po uzgodnieniu szczegółów z Gosią - założyć zbiórkę pieniężną na wsparcie rodziny.

Wróćmy do początku całej historii... Małgosia i Artur byli młodym i kochającym się małżeństwem, dla którego ciepło rodzinnego domu, pielęgnowanie związku oraz miłości do dzieci, były dotychczas najważniejszymi wartościami, jakimi kierowali się w życiu. Oboje marzyli o trzecim dziecku. Na wieść o kolejnej ciąży Małgosi, nie kryli swojej radości. Niestety tę piękną rodzinną sielankę przerwał tragiczny wypadek. Cała rodzina - Artur z Gosią i dwójką małych dzieci - feralnego sobotniego wieczoru 23.02.2019 r. - wracali z wizyty u rodziców. W ich samochód z ogromnym impetem wjechało rozpędzone auto 25-latka. W wyniku zderzenia 32-letni Artur poniósł śmierć na miejscu, natomiast Gosia - będąca wówczas w 4- tym miesiącu ciąży - była reanimowana i z poważnym urazem głowy trafiła do szpitala, gdzie w trakcie operacji ratującej życie, usunięto jej pęknìetą w wyniku wypadku śledzionę i wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. Dwójka dzieci uratowana z wypadku, z których młodsza córeczka - Agatka - doznała skomplikowanego złamania nogi wymagającego stabilizacji gipsem i śrubami oraz Pawełek - który ucierpiał najmniej, ale jedynie fizycznie - również trafili do szpitala.

Gosia - z racji stanu i walki o własne życie - nie mogła uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu ukochanego męża. Życie Małgosi i jej rodziny zmieniło się na zawsze. Pod koniec sierpnia 2019 r. - już po wypadku - przyszło na świat ich trzecie i wyczekiwane dziecko - córeczka Emilka. Pomimo, iż Gosia próbuje stanąć na własnych nogach i podnieść się po tragedii, jaka ich dotknęła - rzeczywistość i sytuacja życiowa nie ułatwia jej tego. Gosia nadal odczuwa konsekwencje zdrowotne (fizyczne i psychiczne) wypadku, wymagając specjalistycznego leczenia. Nadal - przez wzgląd na fakt, iż będąc wowczas w ciąży i będąc obecnie matką karmiącą - nie została jeszcze kompleksowo zdiagnozowana (nadal niewskazane są wszystkie badania). Cała trójka wymaga specjalistycznej pomocy - rehabilitacji, wsparcia psychologicznego i innych badań, które są w trakcie i będą w dalszym ciągu prowadzone, a których koszt nie jest jeszcze do końca znany. Gosia od czasu wypadku ma problemy ze wzrokiem i zaburzenia pamięci. Jest też w tym kierunku diagnozowana. Jednakże nawet w tak trudnej sytuacji nie potrafi myśleć o sobie. Najważniejsze są dla niej dzieci i ich potrzeby. Te z kolei są duże - od pieluch i mleka modyfikowanego dla najmłodszej Emilki (Gosia już powinna przestawiać maleństwo na mleko modyfikowane, żeby wykonać niezbędne badania i rozpoczacząć swoje leczenie), rehabilitację swoją i Agatki, także środki finansowe na opłacenie wizyt u psychologów dla całej trójki oraz zaspokojenie codziennych potrzeb calej rodziny oraz badania diagnostyczne stanu Gosi. Teraz ona, młoda 32-letnia kobieta, stała się jedynym żywicielem całej rodziny, na której barkach spoczywa cała odpowiedzialność za jej życie i niełatwe funkcjonowanie w tej jakże trudnej rzeczywistości.

Jeśli również i dla Państwa los tej rodziny nie jest obojętny i chcą Państwo wspomóc ją finansowo, proszę o dorzucenie się do organizowanej zbiórki.

Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia, bardzo trudne dla tej rodziny. Czasu nie możemy cofnąć, jednakże razem możemy sprawić, że kwestie materialne zdejmą częściowo ciężar spoczywający na tej młodej kobiecie i jednocześnie pokażemy, iż w tej całej sytuacji nie jest pozostawiona sama sobie.

Serdecznie dziękuję w imieniu Gosi i jej najbliższych.

Pamiętajcie, dobro powraca!