Drodzy znajomi, rodzino i zupełnie nie znajomi ;)

Nazywam się Ada i zwracam się do was o wsparcie dla mojego taty Krzysia. Ci którzy go  znają  wiedzą jakim jest cudownym i pogodnym człowiekiem, który zawsze stara się pomóc innym myśląc o sobie na szarym końcu. Dlatego też ja w jego imieniu zwracam się do was ponieważ teraz to nasz Krzysiek potrzebuje pomocy aby móc dojść do pełni sił nie martwiąc się co będzie jutro. Zacznę od początku.

11 stycznia Krzysiu  trafił do Wrocławskiego szpitala z zawałem serca, po wielu godzinach oczekiwania na SORze został zbadany i skierowany na oddział ponieważ lekarze nie mogli ustabilizować jego ciśnienia. Po pełnych badaniach okazało się, że jest problem również z funkcjonowaniem nerek oraz wyszły mu kiepskie wyniki krwi. Podano mu kroplówki na silną anemię i zadecydowano o dalszej diagnostyce na co nadal czeka przebywając na oddziale szpitalnym nie mając pełnej diagnozy i  kompletnie nie wiedząc kiedy wyjdzie ze szpitala, jakie leczenie zostanie wdrożone i najważniejsze, kiedy będzie mógł w pełni sił wrócić  do pracy. Krzysiu-lekkoduch nie posiada oszczędności, a charakter jego pracy nie zapewnia mu 80% wypłaty za czas choroby wiec po wyjściu ze szpitala sytuacja będzie bardzo ciężka. Chcąc go wesprzeć tu właśnie zwracam się do was. Z racji wykonywanego zawodu  nie może spotykać się z potencjalnymi i stałymi klientami po wyjściu ze szpitala również nie będzie mógł przez nieznany jeszcze czas pracować. Nie będzie miał środków na podstawowe potrzeby i leki  po wyjściu ze szpitala. 

Wiadomo najbliższa rodzina nie zostawi go w potrzebie ale nasze możliwości  finansowe również nie są na tyle duże abyśmy mogli zapewnić mu w pełni  spokojny powrót do zdrowia.

 Człowiek nie zna dnia ani godziny i nie spodziewa się takiego obrotu spraw w życiu.

Za wszelkie wsparcie serdecznie dziękujemy ❤️