Na wsparcie powodzian z małych wiosek w Kotlinie Kłodzkiej
Na wsparcie powodzian z małych wiosek w Kotlinie Kłodzkiej
Otrzymuj wsparcie. Regularnie.
Opis zrzutki
Cześć! Jesteśmy ekipą z Lecznicy Weterynaryjnej A.M. Ledowscy w Bystrzycy Kłodzkiej. Wielu z Was nas zna, bo leczymy waszych podopiecznych - więc wiecie, że dla nas rzeczy niemożliwe nie istnieją - jesteśmy zawsze gotowi pomagać, i to nie tylko czworonogom. W tych dramatycznych okolicznościach po powodzi w naszym regionie podjęliśmy się też zadania, które bardzo ogranicza wykonywanie pracy w lecznicy..
Zakładamy zrzutkę, bo doskonale wiemy, że powodzianie potrzebują pomocy na znacznie dłużej niż na chwilę obecną - teraz wszyscy są nimi bardzo przejęci, za miesiąc zostanie im tylko pomoc z urzędów, które działają jak zawsze - chaotycznie i bez żadnego logistycznego przygotowania...
Zbieramy pieniądze WYŁĄCZNIE na konkretną pomoc skierowaną do KONKRETNYCH ludzi w wioskach Kotliny Kłodzkiej.
OBECNIE POMAGAMY W KILKU MIEJSCACH JEDNOCZEŚNIE!!
WASZA POMOC JEST DLA NAS NA WAGĘ ZŁOTA - sprzątamy i dostarczamy wszystko, czego potrzebują ludzie w najgorszych warunkach... wśród rodzin objętych naszą pomocą są m.in.:
- pani URSZULA z Kłodzka, ul. Korczaka
- pan Andrzej z Ołdrzychowic Kłodzkich, ul. Gromadzka
- pani Jadwiga, Krosnowice 35
- pani Ola, Krosnowice 191
na zdjęciach poniżej zobaczycie, jakie mają teraz warunki życia - to jest DRAMAT!!
wszystko zaczynamy od zera - uruchomiliśmy już nie tylko Wspaniałą Ekipę Pomagaczy, ale też osuszacze, które zostały nam podarowane przez hojnych Darczyńców <3 . Na dalszym etapie będziemy organizować meble i wyposażenie dla rodzin objętych naszą opieką. Dziękujemy serdecznie za każdą złotówkę wsparcia, bo trafia ona wyłącznie tam, gdzie jest naprawdę potrzebna!
Oczywiście można nas też wesprzeć jednorazową wpłatą, bo nawet 10 zł może poprawić czyjeś warunki życia.
Mamy magazyn w Bystrzycy, mamy ekipę sprawnych wolontariuszy, mamy siłę i chęć, by komuś ułatwić życie, choćby dając mu suche skarpety i latarkę, bo funkcjonowanie w ruinie domu, gdzie nie ma prądu i gdzie mieszka się w mokrych ścianach, to coś, czego nie życzy się najgorszemu wrogowi...
Od chwili, gdy powódź zalała nasz region i inne miejsca na południu Polski, jesteśmy całym sercem zaangażowani w niesienie pomocy - tam, gdzie inni nie docierają, bo to do większych miast trafia głównie pomoc zorganizowana przez duże instytucje czy organizacje pomocowe. Niestety nie zawsze dostają ją ci, którzy są w najgorszej sytuacji...
To właśnie do nich - w najmniejszych wioskach i miasteczkach odciętych od świata - kierujemy się przede wszystkim.
Zbieramy się ekipą kilkunastu osób, na dwa-trzy samochody, pełne produktów niezbędnych w takiej sytuacji - oczywiście jedzenia, ale także środków czystości, chemii gospodarczej, rękawic, łopat, papieru toaletowego, latarek czy kocy i odzieży, tam gdzie to konieczne. Wszystko donosimy na własnych nogach, bo często drogi są zmyte, nieprzejezdne - i to właśnie tam ŻADNA pomoc nie dociera. To wiele rodzin zwyczajnie pozostawionych samym sobie... Powiedzieć, że to dramat, to jak nic nie powiedzieć.
młot pneumatyczny, zakupiony przez nas do odbijania zamokłych tynków...
nasz magazyn wypełnia się rzeczami, które są potrzebne wielu rodzinom, którym je dowozimy na bieżąco - codziennie!
Powodzianie zostali z niczym...
Idzie zima i będzie coraz gorzej - krótsze dni i zimniejsze noce, kiedy nie będą mieli nawet czym się ogrzać, ani czego ugotować - bo często nie mają gazu czy prądu... często nie będą mieli czystej bielizny, skarpet, czy cieplejszych ubrań, bo woda zniszczyła wszystko - od mebli, przez ubrania, po mury... żyją w zawilgoconych, zimnych ruinach, których sprzątnięcie i odnowienie będzie trwało miesiące..
Idzie zima. A my jesteśmy tu po to, żeby im pomagać - ciągle i nieprzerwanie, dopóki nie staną na nogi...
i właśnie dlatego do Was, drodzy przyjaciele i nieznajomi, zwracamy się o dowolne datki - jednorazowo lub cyklicznie, dopóki istnieje tak paląca potrzeba - podzielcie się z nimi tym, co możecie. Dajcie im poczucie, że nie są sami.
Potrzebujemy pieniędzy na paliwo, żeby dowieźć rzeczy na miejsce; potrzebujemy wsparcia finansowego, by na bieżąco móc docierać do najbardziej poszkodowanych, których w Kotlinie są tysiące...
To są nasi wspaniali wolontariusze (na zdjęciu nie ma wszystkich, ok. 40 ludzi...), którzy pracują pro bono dla powodzian, ale trzeba ich nakarmić i dowieźć na miejsce!!
Jako lecznica też obecnie nie zajmujemy się wyłącznie czworonożnymi pacjentami, bo nie ma na to czasu. Nie mamy nowych przychodów, a zasoby bardzo szybko stopniały... Jednak wiemy, że są pilne sprawy, które trzeba zorganizować tu i teraz, zanim nadejdą pierwsze mrozy.
Jednym z naszych wspaniałych darczyńców jest szwedzka firma HUSSE, która udostępniła zapas karmy dla zwierzaków domowych:
Jesteśmy tu po to, żeby nieść pomoc. Pomóżcie nam pomagać. Pomóżcie osobom, które przeżyły ten kataklizm, choć trochę zapomnieć, że doświadczyli takiej traumy... Pomóżcie im odzyskać choć trochę godności, dzięki naszej wspólnej pomocy. O więcej nie prosimy...
Dziękujemy za każdy gest szczerej pomocy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Na pomoc dla Zosi, taty i dziadka oraz ich zwierzaków. Team Pyrki Stewuni