Jesienią Bourbon stracił swoją 7-letnią kocią towarzyszkę życia, posmutniał ogromnie. Z dnia na dzień coraz bardziej żal było patrzeć na jego przygnębienie. O swoim smutku nie chcę mówić.. Przygarnęłam około półrocznego łobuziaka znalezionego w lesie. Kochany przytulak, wdzięczny, miziasty. Dostał robocze imię Bimber i tak już zostało. Początki kociego kumpelstwa nie były łatwe, ale dotarli się i zaprzyjaźnili. Mały okazał się chorowity. Od początku naszej wspólnej przygody byliśmy stałymi bywalcami lecznicy. Teraz, kiedy wydawało się wyszedł na prostą po walce z Giardiozą i jej skutkami ubocznymi kocurek poczuł się gorzej. Gorączka, osowiałość, brak apetytu.. kolejne wizyty u weterynarza, badania, kolejne zastrzyki. Dziś (22.02.2021r.) usłyszeliśmy wyrok - FIP, zakaźne zapalenie otrzewnej. Wygraliśmy bitwę, teraz chcemy wygrać wojnę! Wierzę mocno, że nam się uda. Przecież to jeszcze dzieciak, tyle się jeszcze może w jego kocim życiu wydarzyć. Nie chcę, żeby Bourbon cierpiał z powodu straty drugi raz w tak krótkim czasie. Nigdy nie potrafiłam prosić o pomoc, ale tym razem nie mam wyjścia. Bez wsparcia nie podaruję Bimberkowi życia. GS-441524 jest bardzo drogi, ale nie chcę się poddawać. Wiem, że to eksperymentalny lek, ale wiele kocich stworzeń wygrało walkę z FIPem dzięki GS. Należy podać 84 dawki zastrzyku. Fiolka leku kosztuje ok. 400zł i starcza na kilka dawek w zależności od wagi i stanu kota.

Bardzo proszę o pomoc.

Z góry dziękuję za okazane wsparcie.

3majcie kciuki za małego wojownika.

7/84 - lek działa, Bimber zdecydowanie odzyskał apetyt:))

DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA WPŁATY NA ZRZUTKĘ:):*