Utracony dom
Utracony dom
Nasi użytkownicy założyli 1 258 924 zrzutki i zebrali 1 441 680 096 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Był 19 marca 2025 roku, kilkanaście minut po 12. Na zewnątrz świeciło piękne słońce. Siadałem właśnie do stołu, aby zjeść swoją ulubioną ogórkową. W tym samym momencie za oknem zobaczyłem poruszający się z ogromną prędkością dym. Przerażony wyszedłem na zewnątrz. Na tarasie ujrzałem potężny płomień ognia, który wysokością sięgał dachu, pochłaniając ścianę domu. Wspomagany wiatrem, atakował kolejne fragmenty budynku. Przerażony odwróciłem się jeszcze w stronę drzwi wejściowych, aby ratować 3 letniego kota, mojego przyjaciela. Niestety było już za późno... Cudem sam uszedłem z życiem. Zanim dojechała straż pożarna, płonęła już połowa domu. Pół godziny po zakończeniu dzielnej i długiej akcji gaśniczej), w zgliszczach wybuchł ogień, zajmując ocalałą wcześniej drugą połowę mojego domu.
Od 25 lat jestem wdowcem, a od 13 lat inwalidą z 1-wszą grupą (na skutek wypadku, w którym potrącił mnie pijany kierowca, uciekając z miejsca wypadku). Po moim dotychczasowym życiu, moim dorobku, pozostały jedynie zgliszcza. Niestety nie posiadałem żadnego ubezpieczenia. Przebywam obecnie w mieszkaniu syna i synowej, gdzie mieszkają także moje wnuki. Ich mama aktualnie jest w bardzo złym stanie zdrowia, przez co musiała przerwać pracę zawodową. Dzieci (9 i 10 lat), oddały mi swoje łóżko, biurko i krzesło. Całe życie spędziłem na wsi, dziś jako inwalida, nie umiem odnaleźć się w wieżowcu, nie będąc w stanie chodzić po schodach, a co za tym idzie wyjść z domu. Zawsze byłem silnym człowiekiem, przeżyłem śmierć żony, 25-letniego syna, a następnie powodujący niepełnosprawność wypadek. Od 11 roku życia pracowałem fizycznie w polu.
Mój dom miał jedynie 60 m2, ale stojąc na podwórku z mojego dzieciństwa, był dla mnie opoką i siłą. Po ponad 50-letniej pracy, została mi jedynie spalona na podwórku trawa. Straciłem wszystko, nawet rodzinne pamiątki. Niestety bardzo niska, rolnicza emerytura w wysokości niewiele ponad 2000 zł, nigdy nie pozwoli mi samodzielnie odzyskać dachu nad głową. Mimo, że od pożaru minęły 2 tygodnie, cały czas czuję zapach dymu, a przed oczami mam płomienie, które pożerały mój dom.
Każda wpłata ma dla mnie ogromne znaczenie. Zwracam się do ludzi dobrej woli o pomoc w zebraniu funduszy do odbudowania mojego domu. . Dziękuję za każde wparcie.
.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.