id: xx7ewk

WSPOMÓŻ MOJĄ MISJĘ NA PROCIDZIE

WSPOMÓŻ MOJĄ MISJĘ NA PROCIDZIE

Nasi użytkownicy założyli 1 226 280 zrzutek i zebrali 1 348 354 903 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

iMlUe8Q8msFQXL9T.jpg 


 DLACZEGO WŁOCHY, CZY TO MÓJ PLAN?


Kiedy odkryłam w swoim sercu pragnienie wyjazdu na misję, miałam w głowie kraje takie jak Honduras, gdzie bieda jest widoczna gołym okiem, a językiem kraju jest język hiszpański, którego zwyczajnie chciałam się nauczyć; czy Peru, gdzie kaplicę naszego Domu zdobią ikony Drogi Neokatechumenalnej, na której moje pragnienie dojrzewało. Mimo to zdecydowałam, aby zostawić to co moje i aby kraj, w którym mam nieść pomoc, wybrał Ten, który zna mnie najlepiej i ma na mnie najlepszy plan. Czyżby znał moje zamiłowanie do kraju, do którego mnie posyła? :)



DOMY SERCA, CZYM SIĘ ZAJMUJEMY






Domy Serca są dziełem miłosierdzia skierowanym do samotnych, 

YPBGJu9QvXyjIBMkHXCkXV90LPK6b3Ye87ls0QUzybdjLR4LvRNn1g-gS7zCZUoubBmfx1p3yG96Fp6XBcHboQd1rbl0JMOmyAm13ZXH4dybddUiyXUIpD87M3VsAnWROyWBQFJ8x4CDMMajdgv7IN4

cierpiących i najuboższych. Charyzmatem wspólnoty jest 

współczucie i pocieszenie. 


Wolontariusze opierają swoją misję na trzech filarach:

wspólnocie; 

modlitwie; 

służbie drugiemu człowiekowi




26 krajów 

5 kontynentów 

40 Domów Serca 

7 Domów dla studentów Ponad 1800 wolontariuszy 


bxdFcKZbNuHzuuFl.jpg


We Włoszech powstały dwa Domy Serca: pierwszy w Afragoli obok Neapolu oraz drugi, powstały na prośbę mieszkańców, na Procidzie- małej wyspie Zatoki Neapolitańskiej. To pomiędzy tymi dwoma miejscami będę dzieliła swoją misję, ponieważ raz w tygodniu nasza procidańska wspólnota będzie towarzyszyła wspólnocie z Afragoli w zajęciach pozalekcyjnych z dziećmi.


BYjTiOrnrn4AL8dK.png




PROSZĘ CIĘ O WSPARCIE


Jeśli dotyka Cię charyzmat Domów Serca i chciałbyś wesprzeć mój wyjazd, a tym samym stać się częścią tej misji, to zapraszam Cię do wsparcia mnie duchowo lub materialnie. Wsparcie duchowe poprzez np. dziesiątkę różańca odmawianą codziennie w intencji mojej i mojej wspólnoty na czas trwania misji lub wsparcie finansowe poprzez jednorazową darowiznę lub comiesięczną ofiarę, której deklarację możesz złożyć tutaj: https://domyserca.pl/pomoz/ . Pamiętaj, każdą darowiznę możesz odliczyć od podatku.


MHOQbaGiFUWL8zp8.jpgUtrzymanie wolontariusza misyjnego to miesięcznie ok. 1 500 złotych, co mnożąc przez 14 miesięcy daje 21 000. Abym mogła wyruszyć potrzebuję 80 % wyżej wymienionej kwoty (16 800). Kwota mojej zbiórki jest pomniejszona o uzbierane środki dzięki bliskim mi osobom, za które jestem ogromnie wdzięczna.Każda forma wsparcia, każda złotówka będzie dla mnie ogromną łaską i wyrazem otwartości Twojego serca, za co dziękuję już dziś !!

kZ37ddbaxzijGVJP.jpg

LISTY Z MISJI


W wyrazie wdzięczności ale też chęci, chciałabym dzielić się z Tobą cząstką mojej misji, co dwa miesiące wysyłając do Ciebie list, gdzie zamieszczę zdjęcia i opiszę co u nas, abyś mógł zobaczyć jakie owoce wyda to, co razem zasialiśmy. Pamiętaj aby zostawić mi w ''wiadomości do organizatora" swój adres lub adres e-mail, ponieważ w innym wypadku nie widzę waszego e-maila. Możesz to zrobić także w komentarzu poniżej lub wysyłając wiadomość na mój e-mail: [email protected].


Zamieszczam Wam fragment listu Agaty, która obecnie przebywa na swojej misji w Salwadorze:


"Na koniec chcę opowiedzieć Wam o Eduardito – naszym 6-letnim przyjacielu, który dobrze pokazuje, na czym polega nasza misja tutaj. Zaczął przychodzić pod nasz dom jakieś 3 dni po moim przyjeździe, kiedy jego mama pracowała przy smażeniu pupusas u naszej sąsiadki. Całe dnie stał pod naszą kratą (jest tak gorąco, że w oknach nie ma szyb, tylko kraty) i patrzył, co robimy. Czasem graliśmy z nim w karty, czasem rozmawialiśmy, próbował grać na ukulele, a czasem po prostu patrzył, co robimy. Z niezwykłą ciekawością, bo ktoś poświęcił mu uwagę, bo ktoś zapamiętał jego imię (pytał o to średnio co 15 minut „Eiiii muchacha, ¿sabes cómo me llamo?”, „Ej, dziewczyno, wiesz jak mam na imię?”). 

Szczególnie upodobał sobie mojego brata ze wspólnoty – Josué – minimum 50 razy dziennie pytał – gdzie jest Josué? Kiedy wróci Josué? Dlaczego Josué jest w kaplicy? ...i Josué? Niesamowite zafascynowanie dziecka, które powstało po prostu ze spędzania wspólnie czasu, z prostego życia wśród ludzi – takich jak on, a jednocześnie trochę innych. I tak Eduardito po raz pierwszy w życiu zobaczył kaplicę (w naszym domu), nauczył się mówić Ojcze Nasz i Zdrowaś Mario, przysuchując się naszemu codziennemu różańcowi. Dla nas to codzienne przypomnienie, że nasza obecność tutaj jest ważna i potrzebna. A także, że wszystko jest dane na chwilę – po kilku tygodniach mama Eduardito przestała pracować u naszej sąsiadki i skończyły się wizyty naszego małego przyjeciela. Wyjechał też Josué, który rozpoczął swoją misję w Chile. Ich pożegnanie było bardzo wzruszające – przyjaźń niby tylko na chwilę, ale tak intensywna, tak znacząca i dla jednego, i dla drugiego, i dla nas ze wspólnoty. A dla Eduardito być może relacja, która wpłynie na jego dalsze życie." 


ŚWIADECTWA WOLONTARIUSZY I PRZYJACIÓŁ DOMÓW SERCA WE WŁOSZECH



ZDJĘCIA WOLONTARIUSZY DOMÓW SERCA


NpajinXpcv7yBiNk.jpg

sjKotrDMnyKSndOe.jpg

2EOc2eSvVHmDxnAR.jpg

Oe1tWKnlNtfKRvA0.jpg

ytfbb9A3lRfLxNWc.jpg4CclQMsQ6cTq34DQ.jpg


Serdecznie Cię pozdrawiam i do napisania!

Sabina





Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Przydatne linki 1

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 59

 
Dane ukryte
200 zł
 
Dane ukryte
200 zł
 
Kalina
300 zł
 
Dane ukryte
200 zł
 
Ania
200 zł
 
200 zł
 
Dane ukryte
300 zł
 
Kasia, Krysia i Genek z resztą rodzinki
300 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
Dane ukryte
200 zł
Zobacz więcej

Komentarze 11

 
2500 znaków