ostatnia prosta do zdrowia
ostatnia prosta do zdrowia
Nasi użytkownicy założyli 1 236 638 zrzutek i zebrali 1 378 770 944 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Hejka!! Proszę was o pomoc.
"Chcę przywrócić ten usmiech"
Od kilku dobrych lat... dobrych w cudzyslowiu... zmagam sie z chorobą. Choroba ta męczy mnie, zwala z nóg, lecz wstaje i biegnę dalej potykajac sie o kolejne przeszkody, omijając je przeskakujac (parkour we krwi) lecz czesto przeszkoda jest wyższa niż murki na które z podziwem innych kiedyś wspinalem sie, wtedy zawsze pojawiła sie dłoń , ktora pomogła przejść przeszkodę. Lecz nie rozwiazywalo to problemu. Choroba postępowala i postępuje. Zmiana życia, coraz wiecej wyrzeczeń, to co dla innych jest rutyną dla mnie stało sie czymś w rodzaju filmu o walkach w kosmosie. Choroba sprawiła ze sen musiał zmienić sie w czuwanie a czasem odejść w zapomnienie.
Szukałem rozwiązań, każdego dnia, załamka? Normalka... to jak ziewanie, towarzyszy każdego dnia, jak i uśmiech! Bo kocham życie.
Z pomocą kilku lekarzy stan zdrowia gigantycnzie pogarszal sie, nie-nie zamorduje ich. To moja niewiedza i ślepa wiara pozwoliła na to, ale skąd miałem wiedzieć. Na mojej drodze stawali ludzie którzy naprawdę pokazywali drogę. Lecz podążanie nią okazało sie bardzo kosztowne... to sprawiło ze stałem sie
MATERIALISTĄ!!! już nie prosze o wsparcie duchowe ...
Od jakiegoś czasu proszę was o pomoc finansową, a to na to badanie a to na to leczenie... dzięki wam i mojej akcji poszukiwawczej jestem tu... czyli na "wczasach" pokój dwuosobowy czesto z łazienką i wyżywieniem, fakt wyżywienie nie zbyt dobre bo to przecież szpital.... :( gdzie często dwie osoby przypadają na jedno łóżko(rodzic z dzieckiem) ale bogatszy o doświadczenia i wyniki różnych badań za co wam dziękuję. Ile sie tu naogladalem cierpienia rodziców... to jest nie wyobrażalne... TAK!!!, borykam sie z chorobą " cierpiący rodzic" i patrzę jak życie mojego dziecka z miesiąca na miesiąc tygodnia na tydzień dnia na dzień sie zmienia na gorsze...
Szukałem szukałem... i mam rozwiązanie w które mocno wierzę!!! Lecz kosztuje duuuuzą kasę, i nie jest to jednorazowy wydatek tylko dluzsza kuracja, 4tys miesięcznie? Nawet jeszcze tego nie doliczylem... A raczej 5tys? Ale jest ogromna szansa ze wyjdziemy z padaczki i autyzmu?? Czy warto? Przecież mogę go faszerowac lekami, trzymać tak jak teraz na uwięzi, a wszystko pod kluczem, zasypiać w strachu co ta noc przyniesie, wychodząc z domu nawet na minutę to w strachu w jakim stanie zastane dziecko... w każdej minucie myśląc czy zaraz nie wydarzy sie cos ze znów bedziemy walczyć o życie w szpitalu tak jak niedawno...
Chcę go wyleczyć , bardzo chce, jest na to wielka szansa, dlatego zwracam sie do was o pomoc finansową
Pomóżmy osobie której marzeniem jest pomaganie innym.
Bardzo dziękuję za współpracę.
Mi wiele nie potrzeba, kawałek ziemi, drzewa i szałas... ale dla Syna niestety potrzebuje pieniędzy....
Pozdrawiam serdecznie
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się mały! Widzimy się na treningu :)
Trzymam kciuki, żeby było dobrze ☺️
Zdrowia!