Tymek urodził się 26.10.2020r., w 34tc. Był owinięty pępowiną, lekarze zdecydowali się na szybkie cesarskie cięcie, ale nie dostał zbyt wielu szans na przeżycie. Kazali przygotować się matce na najgorsze. Niestety kiedy został przetransportowany do innego szpitala pojawiły się komplikacje i choć lekarze starali się go reanimować, niestety się nie udało.. Tymek odszedł.

To był ogromny cios dla rodziców, którzy nawet nie zdążyli zobaczyć swojego dziecka inaczej, niż na zdjęciu, które zrobiła babcia Tymusia, bo jest salową. 

Niestety mimo takiego stanu trzeba było zająć się sprawami przyziemnymi. Opłata za miejsce na cmentarzu, mszę, za wymurowanie grobu, za usługi zakładu pogrzebowego, za pozwolenie na budowę nagrobku, za nagrobek.. 

Chcielibyśmy pomóc naszej dobrej koleżance, która nie była przygotowana na taki obrót spraw i choć trochę odciążyć ją w tym wszystkim. 

Bardzo dziękujemy z góry wszystkim za wsparcie i wierzymy, że uda uzbierać się określoną kwotę na naprawdę symboliczny nagrobek, bez często spotykanego u nas przepychu, dla tego Aniołka.

PS. Rodzice Tymka wiedzą o zbiórce i zgodzili się na jej utworzenie.