Prosimy o wsparcie dla mojej rodziny, która ucierpiała w powodzi. Stracili wszystko, zostali bez niczego. Bez wsparcia finansowego nie będzie możliwe ponowne zamieszkanie. Każdy grosz się liczy.

W zalanym mieszkaniu mieszkał Jarek wraz ze swoją 93 letnią mamą Helą , która już przeżyła powódź w 1997 r. Wtedy też wszystko stracili - mieszkanie i zdrowie. Trzy lata trwał remont. Mieszkali w wynajętym mieszkaniu. I teraz znowu muszą zaczynać od nowa. Jego mama bardzo przeżywa. Chce pomagać ale już wiek 93 lata na to nie pozwala. Jarkowi pozostała tylko torba z rzeczami osobistymi, którą miał przygotowaną na wyjazd cotygodniowy do pracy. Jego mama również ma tylko kilka ubrań. W mieszkaniu pozostały same mokre ściany. Nie mają mebli urządzeń i pieca gazowego. Zaczynają od przysłowiowej łyżeczki. Obecnie zbijane są tynki ze ścian i prawdopodobnie zrywane będą podłogi. Mają do wymiany okna ponieważ były drewniane i już się nie zamykają. To samo z drzwiami.

W tak ciężkiej chwili znaleźli się jednak ludzie, którzy pomagają w uprzątnięciu całej posesji. Dziękujemy za pomoc OSP Bardo, żołnierzom WOT, UMIG BARDO oraz osobom które przyjeżdżają z posiłkami.