DOM - gdy powstawał miał być miejscem, w którym będą się spełniały marzenia. Przez ponad dwadzieścia lat dzielnie służył jako schronienie dla mnie i naszych fundacyjnych zwierząt. Niezliczona ilość psich i kocich nieszczęść przybywały pod jego dach, a kiedy uśmiechało się do nich szczęście, odchodziły po nowe życie. DOM z troskliwością przyjmował chore, ranne, skrzywdzone i troszczył się by wyzdrowiały, by nie marzły w zimowe chłody. Nie ważne czy to były szczeniaki znalezione gdzieś w lesie, czy kociaki wydobyte ze studni, bociany, nietoperze, ranne łabędzie - każdy kto potrzebował pomocy mógł na nią liczyć.

I tak trwało to przez wiele lat. Zawsze ważniejsze były zwierzęta - nikt nie zauważył że DOM też zaczyna chorować - zaczęło się od odrapanych, pogryzionych ścian, wygryzanych dziur w drzwiach, zniszczonych podłóg, drobnych zacieków na suficie. To był początek. Aż pewnego dnia, podczas deszczu DOM nie wytrzymał i z sufitu polała się woda. Od tej pory każdy choćby maleńki deszcz zalewa podłogi. Teraz okazało się, że sytuacja jest tak trudna, że możemy go stracić.

Niestety - KONIECZNY JEST NATYCHMIASTOWY REMONT DACHU. Od tego trzeba zacząć. Bez tego tylko kwestią czasu jest że dach się zawali. I to będzie koniec.

Trzy firmy oceniały koszt naprawy, trzy firmy przedstawiły takie same kosztorysy. To gigantyczna kwota.