Zmarnowane dzieciństwo, (duży) mały dług
Zmarnowane dzieciństwo, (duży) mały dług
Nasi użytkownicy założyli 1 265 344 zrzutki i zebrali 1 457 853 764 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dzień dobry,
Mam 19 lat w tym roku kończę 20 letnie urodziny, dzieciństwo moje było tragiczne, wychowywałem się 3-4 lata u Mamy, która była nieodpowiedzialna osobą, wszczynającą kłótnie, awanturę, policja była prawie codziennie, zostałem zabrany do domu dziecka, ojciec również dobry awanturnik i nie stabilny psychicznie.
Niestety ostatnie 3 lata przed 18 letniki urodzinami musiałem wychowywać się u niego.
Życie z nim to był prawdziwy koszmar, fizyczny i psychiczny, dużo przeszedłem ludzie dziwią się, że nie jestem taki jak oni, moja matka była znana praktycznie w całym mieście oczywiście z tej złej strony.
Ciągle awantury jak i strach czy coś mi grozi, gdy wracałem z szkoły, prawie zawsze wolałem siedzieć na klatce schodowej czekać, gdy ojciec wyjdzie do pracy/na dwór.
Nikt mi nie pokazał jak gospodarować pieniędzmi, nikt mnie nie uczył trzymania porządku, nikt nie spełniał choćby minimalnych obowiązków rodzicielskich.
Tego nie da się przelać na papier, to co przeszedłem trzeba samemu przejść.
Były momenty, że trzeba było uciekać z domu na kilkanaście godzin chodząc po dworzu na mrozie, czekając gdy ojcowi przejdzie i nie będzie cię chciał już wyrzucić przez okno z 10 piętra w wieżowcu.
Gdy skończyłem 18 lat podjąłem najcięższa sytuację w życiu jaką każdy musi podjąć tylko oczywiście w lepszych warunkach jak wyprowadzka.
Miałem 18 lat i szkole.
Przeprowadziłem się wynajętego pokoju, gdy w tygodniu musiałem chodzić do szkoły i pracować, w dwa dni tygodniu.
Oczywiście jest to niewykonalne, ale udało mi się tak przetrwać około miesiąca.
Po czym na życie zostawało mi z 100-250 zł? Przeżyć? - niewykonalne, prawda?
Musiałem rzucić szkole i pracować więcej tam gdzie pracowałem.
Stało się, pozwalniali pracowników.
Ja zostałem bez szkoły i bez pracy - można sobie wyobrazić co to za tragiczny moment w życiu - szczególnie w moim przypadku.
Musiałem wsiąść kredyty, pożyczki.
Jeden tyczył się zakupów (kup teraz zapłać później), żeby mieć z czego zyć.
W dodatku jeszcze zostałem wyrzucony z pokoju pomimo nienagannego zachowania, gdyż byłem tam bez umowy, znalazlem nowy lokum w, którym mieszkam ponad rok, uczciwe płace z mojej małej pensi, ale stabilnej pracy.
Wszystkie kredyty, które zostały nabrane na moje "przeżycie" muszą być spłacone, gdyż dostaje listy, maile i przez to nie mogę normalnie żyć, psychicznie jest to bardzo ciężkie, najgorsze jest to, że w sumie jakby ich nie było to jakoś tako bym żył, starczyło by mi na życie.
Ale miesięcznie muszę coś jednak opłacać, wychodzi to i tak źle, bo co z tego, że zapłacę jeden, a reszta 4 rośnie, bo odsetki.
Szukałem wszędzie, kredyty, żeby spłacać wszystko na spokojnie w jednej racie co miesiąc, ale żaden bank nie zgadza się na kredyt.
Życie i wstawanie codziennie, żeby zaraz myśleć o tym, że będę miał milion telefonów, może sąd na głowie nie daje mi żyć w spokoju.
Chodzę do liceum ogólnokształcące zaocznego, żeby zdobyć wykształcenie, które nieumozliwili mi zdobyć rodzice.
Aktualnie zadłużenie +- wynosi 4500 zł, wydaje się, że "TO" mało, "TYLKO" tyle brakuje mi do osiągnięcia wolności psychicznej.
Dług sprawia u mnie blokadę psychiczną w samorozwoju jak i edukacji, gdyż przez to jestem tylko i wyłącznie skupiony na tym, same wychodzenie z domu sprawia trudność.
Teraz czego pragnę to spłacić kredyty, cieszyć się spokojem a co najważniejsze "ŻYĆ"
Dziękuję.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.