"Jestem terapeutą dzieciaków z Autyzmem". Ilekroć powtarzam te słowa moi rozmówcy najpierw milkną, potem dodają, cyt. "To ma pani ciężką pracę". Myślę sobie, że prawdy trochę w tym jest. Jednak oni mają w głowie trudności związane z opieką nad dziećmi, ja z kolei system, który skutecznie utrudnia nam spełnianie się w tej wyjątkowej roli, jaką jest opieka nad dzieckiem z niepełnosprawnościami. Sam autyzm jest skomplikowany - to prawda, jednak relacja z dzieckiem już nie...relacja jest po prostu piękna.

A system? System, jak wspomniałam - stawia przed nami bardzo często ogromne wyzwania i teraz też tak się zadziało. Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Autyzmem w Gorzowie Wlkp. działa od 1998 roku. Na co dzień, już od niemalże 25 lat zapewnia opiekę, edukację i rehabilitację blisko 200 podopiecznym. Jest potrzebną, wręcz niezbędną organizacją w naszym mieście. Ośrodek Rewalidacyjno - Edukacyjno - Wychowawczy dla Dzieci i Młodzieży z Autyzmem, w którym na co dzień pracuję, po wielu latach jest zmuszony zmienić swoją siedzibę. To właśnie ta zmiana stała się dla nas ogromnym wyzwaniem. Potrzebujemy 1 mln złotych na remont i przystosowanie budynku do naszych potrzeb...tak by nasze dzieciaki mogły w godnych warunkach uczyć się i rehabilitować. Kwota budzi mnóstwo emocji. Myślę, że się z tym zgodzicie. Wszystkim nam spędza to sen z powiek. Władze Stowarzyszenia działają na pełnych obrotach, więc i ja pomyślałam, że choć troszkę pomogę/wesprę. Stąd pomysł z zrzutką i licytacją, którą niebawem utworzę. Liczę na szczerą pomoc i zaangażowanie, wierzę w tę pomoc i wiem, że wspólnymi siłami uda nam się dorzucić swoje skromne "pięć groszy".

Szczerze? Po cichu liczę, że tych groszy będzie dużo, dużo więcej!

Bądźcie proszę ze mną, bądźcie proszę z nami, bądźcie z naszymi dzieciakami!!! (Ale mi się zrymowało:)))

Zatem wszystkie serca na pokład!

Zaczynamy!