Sindi dziś już tak nie wygląda. Od 5 dni nie je. Wyciągnięta z pseudohodowli 8 letnia Yoreczka - która nigdy nie zaznała szczęścia w domu , była eksploatowana latami jak rzecz , a potem wyrzucona jak śmieć na starość , zużyta do granic możliwości, nie znała szczęścia w domu .Była maszynką do rodzenia dzieci , jeden miot po drugim. Znalazła domu u zwierzolubki, w Niemczech , która sam ratuje starsze schorowane psy w Polsce, ale teraz ona potrzebuje pomocy. Sindi drugi raz w ciągu 3 miesięcy znalazła się w szpitalu całodobowym. Pierwszy raz rachunki ponad 1000 EURO bo wątroba odmówiła posłuszeństwa, gdy wszystko wychodziło na prostą a wszystkie wyniki były idealne, nagle przestała jeść i stałą się osowiała. Edyta jej właścicielka zaraz udała sie do kliniki po 2 dniach gdy nie było poprawy zdecydowała się zostawić ją kolejny raz w szpitaliku pod kroplówkami. Sindi jest w złym stanie od 5 dni nic nie je , nie pije ,są kroplówki i antybiotyki , jest w klinice , tym razem z woreczkiem żółciowym jest problem i żółtkiem, jej malutkie ciałko się poddaje , leczenie będzie kosztowało rachunki już opiewają na ponad 1200 EURO w załączeniu pierwszy z nich za tylko jeden dzień pobytu a to już 4 dzień.....mam ogromna prośbę pomóżcie temu maleństwu stanąć na nogi..... To cudowna sunia. To zrzutka paypal na Niemcy niestety nie można dodać zdjęcia bo jest zbyt słabej jakości a to właśnie fotka ze szpitaliku całodobowego. https://www.paypal.com/pools/c/8pBWrJaFJ8?fbclid=IwAR12_3iyLiKDZNJxuwoyR_8gEAXJKLv-HdhC-AU9sGnweXpqxAALNkLUlqA