Bezdomność to ból, cierpienie a nawet śmierć.

Do jednej z grup bezdomniaków, które dokarmiamy na Olszynce należy Edek.

Edek był przez nas odłowiony na kastrację rok temu, jest totalnym dzikuskiem, więc został spowrotem wypuszczony do swojego stada. Niedawno pojawił się prosząc o pomoc - zwykle nigdy nie podchodził do człowieka, czekał aż ten zniknie z pola widzenia i wtedy podchodził do jedzenia. Ale tego dnia czekał już za furtką, na człowieka, poturbowany, z wiszącą szczęką, brudny, kulejąc, a właściwie w ogóle nie używając lewej tylnej łapy...

Jak nigdy - dał do siebie podejść, był bardzo głodny, więc od razu wszedł do klatki łapki za jedzeniem.

W jednej z zaprzyjaźnionych z nami lecznic - Amicis w Gdańsku, u doktora Zaleskiego, potwierdziło się to co podejrzewaliśmy - Edek został potrącony, przeżył ale ma połamaną żuchwę i wszystkie kości śródstopia...

Został poddany zabiegowi składania żuchwy na drut kostny, kości śródstopia złożono techniką na blaszkę.

Edek został też odrobaczony i odpchlony. Zrobiono mu badania krwi, podano niezbędne leki. I teraz kocurek jest już w trakcie rekonwalescencji - w jednym z naszych domów tymczasowych.

Jak wszystko pójdzie dobrze, to po 6 tygodniach drut z żuchwy zostanie usunięty. Wtedy też Edek nie będzie już musiał nosić kołnierza i być w klatce. Będzie można pozwolić mu chodzić po pokoju i obserwować jak używa składanej łapki.

Bardzo prosimy o pomoc dla Edka, bez Was nie uda nam się opłacić kosztów weterynaryjnych.