Podróż przez piekło: Pomoc dla polskich medyków na froncie
Podróż przez piekło: Pomoc dla polskich medyków na froncie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 049 zrzutek i zebrali 1 347 783 980 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Chcielibyśmy bardzo podziękować każdemu, kto w jakikolwiek sposób dołożył się do naszej zbiórki.
Za każde udostępnienie, każdą wpłatę jesteśmy Wam naprawdę niezmiernie wdzięczni.
Średnio każdy z darczyńców wpłacił aż 100 zł - jesteście po prostu niesamowici! Dzięki Waszej hojności i wsparciu możemy dalej działać niosąc pomoc bezpośrednio na linii frontu.
Zebrane pieniądze pomogą nam przede wszystkim zaopatrzyć nasz oddział w lepszy sprzęt oraz pokryć koszty naszej pracy. Szczególne podziękowania pragniemy przekazać Aldonie Hartwińskiej, Fundacji Zakres, Karolinie Bacy-Pogorzelskiej, Mateuszowi Grzeszczukowi (Podróże Bez Paszportu), Bartkowi Wypartowiczowi (Defence24), Bartkowi Czukiewskiemu (Bez Planu), Mateuszowi Broncelowi (Nowy Ład), Marcinowi Wyrwałowi, Tomaszowi Grzywaczewskiemu, Witoldowi Neweliczowi oraz Mateuszowi Lachowskiemu - bez OLBRZYMIEGO wsparcia w promocji naszej zbiórki, dotarcie do tak wielkiej ilości osób byłoby niemożliwe.
Jeśli kogoś pominęliśmy - wybaczcie, ale aż ciężko nam spamiętać wszystkie osoby, które wsparły nas medialnie.
Jeszcze raz wielkie dzięki za każdą złotówkę, każde dobre słowo i każde udostępnienie.
Pracujemy dalej!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
ENGLISH VERSION BELOW
___________________________
Polscy medycy na froncie czyli droga przez piekło.
Zrzutka ze względów bezpieczeństwa powierzona zaufanej osobie.
Przeszliśmy krwawy szlak od Chersonia po Charków, od Bahmutu po Kremienną. Jesteśmy tu nadal, bo wierzymy, że to walka nie tylko za wolność Ukrainy, ale również o bezpieczeństwo całej Europy.
Cześć! Nazywam się “Fifi”, a to jest "Bur". Z oczywistych względów nie możemy pokazać twarzy.
W 2022 roku przyjechaliśmy z Polski na Ukrainę, chcąc służyć jako bojowi medycy. Wtedy jeszcze się nie znaliśmy. W pewnym momencie nasze wojenne drogi zbiegły się i od tamtej pory służyliśmy w jednym oddziale. Przez blisko rok walczyliśmy, trenowaliśmy i szkoliliśmy razem. Choć nie mieliśmy związków z Ukrainą, postanowiliśmy pojechać jako ochotnicy i pomagać jak możemy najlepiej.
Obaj zaczynaliśmy jako instruktorzy pierwszej pomocy na polu walki, szkoląc zarówno cywili, jak i wojskowych. Poznaliśmy wielu niesamowitych ludzi - zarówno tych, którzy zostali zmobilizowani, jak również ochotników, którzy bez zapłaty z samego początku poszli walczyć za swój kraj.
Nikt z nich nie chciał tej wojny. To przede wszystkim dla nich pojechaliśmy na front i być tam, gdzie nasza pomoc jest najbardziej potrzebna. Byliśmy z nimi pod Chersoniem i pod Charkowem, walczyliśmy w Bachmucie i pod Kremienną, byliśmy na pierwszej linii frontu.
W wyniku poważnej kontuzji kręgosłupa moja praca na froncie właśnie się zakończyła, ale Bur, razem z naszym plutonem został tam, w okopach.
Bur i chłopaki z jednostki potrzebują wsparcia. Wydatki związane z tą wojną są ogromne. Większość z nas finansuje swoje zaangażowanie samodzielnie - sprzęt kupujemy sami lub dostajemy od wolontariuszy. Mowa tu przede wszystkim o wyposażeniu osobistym, medykamentach oraz środkach do prowadzenia szkoleń, sprzęcie specjalistycznym (drony, noktowizja, termowizja). Do tego dochodzą koszty codziennego życia na wojnie: przede wszystkim paliwo, którego permanentnie brakuje, ciągła naprawa bardzo eksploatowanych samochodów, opłaty za bezpieczny internet czy pieniądze by od czasu do czasu pojechać do domu na przepustkę.
Celem tej zbiórki jest zebranie funduszy na zakup niezbędnego sprzętu dla naszej jednostki oraz zapewnienie nam wsparcia finansowego.
Z zebranych pieniędzy:
Priorytetem są drony termowizyjne, noktowizja, wyposażenie osobiste oraz naprawa bardzo eksploatowanych samochodów.
Celem długoterminowym jest zapewnienie wsparcia dla Bura oraz ułatwienie działań zarówno na froncie jak i na dalszych szkoleń ukraińskich żołnierzy i przyjaciół.
Wierzymy, że to walka to nie tylko wolność Ukrainy, ale również o bezpieczeństwo całej Europy. Pragniemy dalej pomagać ludziom, którzy codziennie muszą stawiać czoła koszmarom tej niepotrzebnej wojny.
Dziękujemy za wsparcie, jakie możecie nam okazać. Wasza hojność pomoże nam kontynuować naszą misję i zwiększyć bezpieczeństwo na froncie i wesprzeć mojego przyjaciela, który nadal aktywnie pracuje na pierwszej linii boju. Razem możemy pomóc tym, którzy narażają swoje życie, aby pomagać innym.
Ps. Piesek z ostatniego zdjęcia został uratowany i wrócił ze mną do Polski :)
Podpisano
Filip “Fifi” oraz (zdalnie z okopu) "Bur"
__________________________________________________________
Journey Through Hell: Aid for Polish Combat Medics on the Frontline
We have traversed the bloody path from Kherson to Kharkiv, from Bahmut to Kremenna. We are still here because we believe that this fight is not just for Ukraine's freedom, but also for the safety of all of Europe.
Hello! I am "Fifi," and this is "Bur." For obvious reasons, we cannot show our faces.
In 2022, we came from Poland to Ukraine, wanting to serve as combat medics. At that time, we didn't know each other. Eventually, our paths crossed, and since then, we have served together in the same unit. For almost a year, we fought, trained, and educated together. Although we had no direct ties to Ukraine, we decided to go as volunteers and help in the best way we could.
Both of us started as instructors in Tactical Combat Casualty Care , training both civilians and military personnel. We met incredible people - those who were mobilized and volunteers who selflessly joined the fight for their country from the very beginning. None of them wanted this war. It is mosty for them that we went to the frontlines, to be where our help is needed the most. We were with them in Kherson and Kharkiv, fought in Bahmut and Kremenna, and stood on the frontlines.
Due to a severe spinal injury, my time on the front has come to an end, but Bur, along with our platoon, remains there, in the trenches.
Bur and the boys from our unit need support. The expenses related to this war are enormous. Most of us finance our involvement independently - we buy equipment ourselves or receive it from volunteers. We are primarily talking about personal gear, medications, training materials, specialized equipment (drones, night vision, thermals, ect). On top of that, there are the costs of daily life at war, such as fuel that is constantly in short supply, constant repairs of heavily used vehicles, fees for secure internet, and occasional funds to go home on a short leave.
The aim of this fundraiser is to collect funds for the purchase of essential equipment for our unit and to provide our platoon with financial support. From the funds raised: Priority will be given to thermal imaging drones, night vision devices, personal gear, and repairs of heavily used vehicles. The long-term goal is to support Bur and facilitate our operations both on the frontlines and during further training of Ukrainian soldiers and friends.
We believe that this fight is not just for Ukraine's freedom but also for the safety of all of Europe. We aspire to continue helping people who face the nightmares of this unnecessary war every day.
Thank you for the support you can provide. Your generosity will help us continue our mission, increase security on the frontlines, and support my friend who is still actively working on the frontline. Together, we can assist those who risk their lives to help others.
Ps. Little doggy from the last photo came back to Poland with me and now is having the time of his life!
Signed, Filip "Fifi" and (remotely from the trenches) "Bur"
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bezpieczeństwa Panowie. Dziękujemy za to co robicie!
Trzymajcie się!
Powodzenia!
Parę złotych się dorzucę, dobra robota, dzięki !
Za to że jestem kretynem - przepraszam.